Nasze usta
dzieliły tylko jeden milimetr. Moje serce dudniło mi jak oszalałe. Swój
pierwszy pocałunek oddam Stefanowi. To chore.
-Nigdy nie
było tyle demonów w okolicy naraz!- krzyknęła siostra Stefana.
Odskoczyłam
od niego jak poparzona. Nie mogłam uwierzyć co się przed chwilą stało.
Odwróciłam się do niego tyłem. Moje policzki nabrały koloru purpury. Jak teraz
spojrzę mu w oczu. Muszę czymś zając ręce natychmiast. Wzięłam gąbkę, płyn i
zaczęłam zachować naczynia. Do moich uszu doszło westchnienie. Czy to możliwe?
Nie wiem co o tym myśleć… Prawie pocałowała Stefana! Do kurwy nędzy ! Obcego
chłopaka prawie pocałowałam, nie wierzę..
Z tej
sytuacji nawet nie wiem gdzie jest mój przyjaciel ale ze mnie.. Grr! Boże czy
ty to widzisz?! Odłożyłam ostatnie naczynie. Do kuchni weszła Isabella. Omiotła
całą kuchnie.
-Coś się
stało gdy nas nie było?- spytała.
-Agnes-na
dźwięk swoje imienia zamarłam-zrobiła naleśniki z Simonem.
Myślałam, że
powie:' Przed chwilą się PRAWIE pocałowaliśmy ale ty siostrzyczko nam
przeszkodziłaś". Wytarłam dłonie do sucha.
-A kto to
ten Simon?- powiedziała z przekąsem.
-W pewnym
sensie nocny łowca. Jego mama była nocną łowczynią ale wyszła za przyziemnego-
zdziwiłam się gdy usłyszałam swój głos.
-Aha. Podasz
mi dżem?- przytaknęłam.
Podeszłam do
lodówki. Policzki strasznie mnie piekły. Otworzyłam lodówkę. W urządzeniu
były trzy rodzaje dżemu.
-Jaki?-
chłód wydobywający się z lodówki pozwalał mojej skórze na policzkach wrócić do
normalnego stanu.
-Truskawkowy-wyciągnęłam
słoik i podałam rudowłosej.
Usiadłam
tyłem do Stefana. Bella posmarowała sobie naleśnika.
-Em..
Bella?- odłożyła słoik.
-Hm?
-Ja nie mam
ubrań na zmianę. W tej sukience nie będę spała- powiedziałam zażenowana.
-Pożyczę
ci-wzruszyła ramionami.
-Ja się
utopię w nich. Bez obrazu-parsknęła.
-Stefan
zabrałeś dziewczynę nie dając się nawet spakować?
-Sami do
mnie dzwoniliście gdy byłem w instytucie, że MUSZĘ ją zabrać bo jest za dużo
demonów w okolicy do tego NIE BYŁO portalu jak obiecywaliście.-odkąd ruda się
pojawiła Stefan zabrał głos.
-CO?!
-krzyknęła niedowierzanie- My nic.. Nawet.. o nie!- zerwała się z
krzesła-Musimy porozmawiać z tatą natychmiast!- wybiegła z kuchni.
W
pomieszczeniu zapadła krępująca cisza. Zniżyłam głowę aby włosy zakryły
całą moją twarz. Czułam jak Stefan patrzy swoim nieprzeniknionym wzrokiem. Moje
plecy przeszedł dreszczyk.
-Chodź-
mruknął bardziej do siebie niż do mnie.
Westchnęłam
nie za bardzo miałam ochotę iść za nim. Przez moment patrzyłam na jego umięśnione
plecy lecz zrezygnowałam. Moje policzki (zdrajcę) znowu nabrałyby koloru
purpury. Patrzyłam na swoje bose nogi. Idąc z przechyloną głową dostrzegłam
swoje czarne trampki. Jedną ręką zabrałam je z podłogi zadowolona mogłam iść
dalej. Te kafelki nie były przyjemne w dotyku jak się przyzwyczaisz to
jeszcze ale sam początek jest najgorszy.
Gdy Stefan
skręcił w znajome korytarze wiedziałam, że idziemy do Hausa.
! ! !
W
pomieszczeniu znajdowali się: Haus, zielonooki, rudowłosa i Simon wszyscy
spojrzeli się na nas gdy weszliśmy.
-Usiądźcie-pokazał
nas dwuosobową kanapkę, niechętnie przysiadłam.
Po chwili
dosiał się Stefanowo, siedzieliśmy w ramie w ramie. Nie podobał mi się ten
pomysł siedzenia z nim. Po wcześniejszej sytuacji!
-To jak
jesteśmy wszyscy to możemy omówić parę spraw, które są bardzo ważne. Zacznę od
pani Agnes, która jest najważniejszym elementem tego wszystkiego. Jak wiecie
lub nie ma siostrę bliźniaczkę. Nie są w ogóle spokrewnione. Dajcie mi
Boże. Musimy przygotować ciebie do walki z nią. Jeden plus
jest taki, że masz swojego Anioła Stróża i dzięki niemu powinniśmy
wygrać-wszyscy spojrzeli się na mnie, uśmiechnęłam się zawstydzona.-Chłopacy
będą cie torturować-uśmiechnął się-Ja niestety nie mogę muszę wyjechać. Sprawy
osobiste. Ty Simonie dowiedziałem się o twojej mamie parę informacji. Wszystko
się zgadza, nie jesteś końca przyziemnym. Jak chcesz może do nas wstąpić ale
muszę cie ostrzec nie wszyscy przeżywają rytuał. Możesz teraz zrezygnować.
-Jeśli Agnes
jest to ja jeż- powiedział stanowczo.
-Dobra.
Bella będziesz uczyła Simona wy chłopacy na razie będzie ćwiczyli Agnes przez
jakiś czas do póki nie znajdę kogoś odpowiedniego. Muszę znaleźć kogoś od
spraw Anielskich-mrugnął do mnie-A na za pamięci potrzeba wam ubrań. Z tego, że
Agnes jest ważniejsza chłopacy idziecie z nią do jej domu. Wybacz Simonie ale
dla bezpieczeństwa-przytaknął- Dobra idźcie. Niech wam Bóg sprzyja.
Dał nam znak
abyśmy wyszli.
-To… Gabriel
chodźmy po broń.- przytaknął.
Ruszyli w
ciemność zostawiając mnie samą. Bella poszła gdzieś z Simonem. Usiadłam
na podłodze i zaczęłam wkładać pierwszego buta.
-Jak się
czujesz?- spytał Alex, który pojawił się przede mną.
-Wspaniale.
Zwłaszcza jak mnie zostawiłeś przez jakiś czas.- uśmiechnął się smutno.
-Moje
uczucia wykazywały smutek, gorycz i wstyd. Gdybyś była w mojej sytuacji to byś
zrozumiała…
-No
dobrze-oparłam się plecami o ścianę.
-Coś cie
zgnębi?- spytał.
-Wszystko
dla przytłacza. W moich rękach jest całym świat. Jeśli mi się nie uda.
Czy ja będzie wina? Moja..
-Będzie
dobrze- poklepał mnie po ramieniu.
Przetarłam
dłonią twarz. Nie mam już sił. Czemu akurat ja!? Nie doświadczona dziewczyna ma
ratować świat… BOŻE. Przymknęłam oczy na moment. Do moich uszu dotarły odgłosy
chłopaków. Wstałam i otrzepałam niewidzialny kurz.
-A
stela-spytał Alex z rozbawieniem.
Walnęłam się
w czoło i pobiegłam po torebkę. Gdy wróciłam czekali na mnie już chłopacy.
-No ile
można?- spytał zażenowany chłopak (Stefan)
-Jestem w
sukience. Sam byś szybciej nie przybiegł-warknęłam, Gabriel parsknął.
-Szybciej
bym przybiegł i to nawet z gracją- syknął Stefan, przewróciłam oczami.
-Możemy już
iść?- spytał zielonooki, który oglądał naszą wymianę zdań z boku.
-No
oczywiście, chyba, że księżniczka musi jeszcze przypudrować nosek- powiedział
od niechcenia Stefan.
Podeszłam do
niego i z piąstki dałam mu w tą niewyparzoną mordę. Nawet się nie bronił. Mógł
mnie podtrzymać. Złapał się za bolące miejsce.
-Wybacz
królowo za obrażenie twoje zacne lecz niegodziwego imienia- przewróciłam oczami.
Bez słowa
otworzyłam drzwi i ruszyłam na podwórko. Przede mną stał kabriolet z
wielkim bagażnikiem. Otworzyłam drzwi i wsiadłam z tyłu. Wkurzona patrzyłam jak
coś z wielkim bananem mówi coś Gabriel do Stefana, który miał zaciśnięte
pięści. Przewróciłam znowu oczami. Przytaknęli sobie i dołączyli do mnie.
Wyciągnęłam telefon i słuchawki. Mruknęłam gdzie mieszkałam i włożyłam
słuchawki. Za kierował Gabriel, który był szczęśliwy. Oparłam się o szybę i
wsłuchałam się w tekst piosenki. Angielski znałam na szóste z plusem więc bez
problemu mogłam przetłumaczyć tekst.
Chrissy:
Ta historia zaczyna się leżąc w ciemności z kimś nowym
Czuję się zmęczona tymi chwilami, które poświęciłam tobie
Ale wiem, że po tych wszystkich przeciwnościach losu jestem silniejsza
Ta historia zaczyna się tam, gdzie rozpada się przez ciebie.
Nie kłamcie błyszczące oczy
Czy ja jestem tą którą widzisz gdy zasypiasz?
Bo wiem, że to o tobie śnię każdej nocy.
Dajesz mi uczucie
Tej letniej miłości
Takiej, jaką nie czułam z nikim innym.
Nie kłamcie błyszczące oczy.
Czy to właśnie ja?
Powiedz mi, że nie śnię sama
Taka:
Ta historia zaczyna się leżąc w ciemności, ubrudzona i posiniaczona.
Liczę te wszystkie blizny na moim sercu
I myliłem się co do ciebie, ale ty wcale nie byłaś lepsza.
I tęsknię za tymi czasami, kiedy naprawdę cię kochałem.
Więc nie kłamcie błyszczące oczy
Czy ja jestem tym którego widzisz gdy zasypiasz?
Bo wiem, że to o Tobie śnię każdej nocy.
Dajesz mi uczucie
Tej letniej miłości
Takiej, jaką nie czułem z nikim innym.
Nie kłamcie błyszczące oczy.
Czy to właśnie ja?
Powiedz mi, że nie śnie sam
Chrissy i Taka:
Nie mogę już cofnąć tych słów, które powiedziałam
I nie powiem, że żałuję
Jakichkolwiek chwil z tobą
Więc nie kłamcie błyszczące oczy
Czy ja jestem tym/tą którego/ą widzisz gdy zasypiasz?
Bo wiem, że to o tobie śnię każdej nocy.
Dajesz mi uczucie
Tej letniej miłości
Takiej, jaką nie czułam z nikim innym.
Nie kłamcie błyszczące oczy.
Czy to właśnie ja?
Zawsze będziesz ty i ja, więc dlaczego śnimy samotnie?
Zawsze będziesz ty i ja, więc dlaczego śnimy samotnie?
Ta historia zaczyna się leżąc w ciemności z kimś nowym
Czuję się zmęczona tymi chwilami, które poświęciłam tobie
Ale wiem, że po tych wszystkich przeciwnościach losu jestem silniejsza
Ta historia zaczyna się tam, gdzie rozpada się przez ciebie.
Nie kłamcie błyszczące oczy
Czy ja jestem tą którą widzisz gdy zasypiasz?
Bo wiem, że to o tobie śnię każdej nocy.
Dajesz mi uczucie
Tej letniej miłości
Takiej, jaką nie czułam z nikim innym.
Nie kłamcie błyszczące oczy.
Czy to właśnie ja?
Powiedz mi, że nie śnię sama
Taka:
Ta historia zaczyna się leżąc w ciemności, ubrudzona i posiniaczona.
Liczę te wszystkie blizny na moim sercu
I myliłem się co do ciebie, ale ty wcale nie byłaś lepsza.
I tęsknię za tymi czasami, kiedy naprawdę cię kochałem.
Więc nie kłamcie błyszczące oczy
Czy ja jestem tym którego widzisz gdy zasypiasz?
Bo wiem, że to o Tobie śnię każdej nocy.
Dajesz mi uczucie
Tej letniej miłości
Takiej, jaką nie czułem z nikim innym.
Nie kłamcie błyszczące oczy.
Czy to właśnie ja?
Powiedz mi, że nie śnie sam
Chrissy i Taka:
Nie mogę już cofnąć tych słów, które powiedziałam
I nie powiem, że żałuję
Jakichkolwiek chwil z tobą
Więc nie kłamcie błyszczące oczy
Czy ja jestem tym/tą którego/ą widzisz gdy zasypiasz?
Bo wiem, że to o tobie śnię każdej nocy.
Dajesz mi uczucie
Tej letniej miłości
Takiej, jaką nie czułam z nikim innym.
Nie kłamcie błyszczące oczy.
Czy to właśnie ja?
Zawsze będziesz ty i ja, więc dlaczego śnimy samotnie?
Zawsze będziesz ty i ja, więc dlaczego śnimy samotnie?
Gdy skończyła się piosenka dojechaliśmy na miejsce. Wyskoczyłam z samochodu, bez patrzenia na tych jełopów. Otworzyłam drzwi. Przeszłam wszystkie pokoje, wszystko w porządku. Zabrałam z szafy dużą torebkę i zaczęłam pakować najważniejsze rzeczy.
-Agnes?-
spytał zielonooki
-Hm?
-Nie
obrazisz się jak trochę się rozgościmy?- przekręciłam głową.
Wróciłam do
pakowania. Czego ja jeszcze zapomniałam. Bluzki, spodnie, sukience, spodnie,
bielizna, buty, są. No tak szczoteczka do zębów! Poszłam do łazienki. Gdy
wróciłam znowu poczułam, że czegoś zapomniałam. Włożyłam kosmetyczkę do tylniej
kieszeni.
-Agnes?-
szepnął Alex za moich pleców.
-Tak-
odwróciłam się, w ręku "trzymał" zdjęcie ze mną i moich bratem.
Po
policzkach spłynęły mi dwie samotne łzy.
-Dziękuje-
szepnęłam.
Przytaknął i
zniknął. Sprawdziłam czy wszystko wzięłam i ruszyłam do łazienki aby przeprać
się w wygodniejsze rzeczy oraz opłukać twarz. Twarz opłukałam
lodowatą wodą. Przebrałam się z sukienki na spodenki i krótką koszulkę,
która ukazuje brzuch.
Nabrałam
powietrza i z torbą ruszyłam na dół. Gdzie chłopcy oglądali mecz. Położyłam
torbę koło sofy i usiadłam naprzeciwko nich. Oglądali siatkówkę dla
dziewczyn. Pff.. Chłopcy zilustrowali mnie i wrócili do meczu.
Położyłam się na boku i zaczęłam przeglądać Facebooka. Nic ciekawego. Obraz
znikąd zaczął mi się zamazywać. Bolą jak mrugałam. Zamknęłam oczy i
zasnęłam. Ostatni raz swoim byłym domu…
================================================
NIE WIERZE JEDNAK MI SIĘ UDAŁO!
W CIĄGU 30 MINUT NAPISAŁAM ROZDZIAŁ xd
JAK SĄ BŁĘDY TO PRZEPRASZAM XD
TERAZ JAK BĘDZIE 11 KOMENTARZY TO DODAM ROZDZIAŁ.
MUSICIE MI JAKOŚ ZAPŁACIĆ !
Super �� czekam na nastepny ☺
OdpowiedzUsuńKOCHAM !!!
OdpowiedzUsuńSupcio
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńChamska reklama drugiego bloga :3 <3
http://marzenie-byc-szczesliwym.blogspot.com/
A ja uwielbiam chamskie reklamy <3 XD
UsuńKochana dawaj najszybciej w kolejny <3
OdpowiedzUsuńKocham <3 Genialny jak zawsze <3 Dawaj szybko kolejny <3 ~Kali
OdpowiedzUsuńŚwietny kocham to ❤
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńKocham <3 czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM <3 Zaczęłam dzisiaj czytać i czekam na następny rozdział pisz go szybciutko proszeee :)
OdpowiedzUsuńMega rozdział ;*
OdpowiedzUsuń