wtorek, 30 czerwca 2015

LIEBSTER BLOG AWARDS!

PYTANIA OD MARTYNY!
1.Kto jest twoim idolem, autorytetem? 
2.W jaki sposób chcesz spędzić wakacje?
3.Czy prowadzisz pamiętnik? 
4.Czy zamierzasz kiedyś przestać blogować? 
5.Jaki jest twój największy życiowy sukces? 
6.Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
7.Jaka piosenka potrafi Cię rozśmieszyć? 
8.Jaki masz stosunek do używek np. papierosów, alkoholu czy narkotyków? 
9.Co sądzisz o osobach homoseksualnych? (pytanie pojawia się przez tą ustawę w USA)
10.W skali od 1 do 10 jak oceniasz swojego bloga? 
Blog pani Martyny:http://thankyou-rezi.blogspot.com/

ODPOWIEDZI:
1. Nie mam swojego idola. 
2.Zamierzam czytać książki, przespać wszystkie wyspane noce i pisać rozdziały :)
3. Nie.  :)
4. Tak. Nie mogę przecież cały czas prowadzić bloga. :/ Ale zamierzam jak najdłużej !
5. W podstawówce zajęłam drugie miejsce w zawodach w warcabach stu polowym <3 
6. I tu mamy problem bo nie wiem. Mam wiele zainteresowań. Zastanawiałam się nad nauczaniem Etyki lub zostanie bibliotekarką. Ale nic jeszcze nie jest pewne :D
7.https://www.youtube.com/watch?v=bMICiUCTmnI  Uwielbiam tą piosenkę !
8. Nienawidzę ich! Nie mogę uwierzyć dlaczego ludzie tę świństwa biorą ! -,-
9. Nic o nich się sądzę. Cieszę się z ich szczęścia! Każdy człowiek powinien ich tolerować.

10. Oceniam na 5 XD Bo to mój numer w dzienniku ! 
NOMINUJE:
http://przezyjswojezycie.blogspot.com/?m=1
http://multigameplayguy-fanfiction.blogspot.com/
http://zahipnotyzowanaja.blogspot.com/?m=1#_=_
PYTANIA DO WAS!:
1. Dlaczego założyłaś bloga?
2.Kto cie motywuje?
3. Kto wiem o twoim blogu? (znajomi, rodzina)
4.  W czasie pisania rozdziałów musisz mieć włączoną muzykę?
5. Jakie muzyki lubisz słuchać?
6. Denerwuje cię przeszkadzanie w trakcie pisania?
7. Długo zajmuje ci pisanie?
8. Zamierzasz prowadzić jeszcze jakieś blogi?
9. Jak długo będziesz go prowadziła?
10. Jaka jest twoja ulubiona postać? 

Zadowolony z mojego cierpienia?

GODZINA 4 W NOCY.
Czułam, że moje ciało jest podniesione i przytulane do czegoś ciepłego. Otworzyłam lekko jedno oko. Byłam w ramionach Stefana. Po czym poznałam? Po jego brązowych oczach skupiony na drodze. Przyglądałam mu się z pełną uwagą…
-Wiem, że jestem zajebisty. Twoje piękne oczy chyba nigdy nie widziały ideału.- prychnęłam.
-Widziały, widziały. Widzę ten ideał w dzień w dzień. Jest fotografem i  moim przyjacielem- uniósł jedną brew.
-Chyba dziewczynko nigdy nie widziałaś ideału..- przewróciłam oczami.
-Dupek!
-Miło mi. Stefan jestem.- z daleko zaczęły się pojawiać mosiężne drzwi od skrzydła szpitalnego.
-Puść mnie!
-Dobrze.
Upadłam na podłogę. Miednica, zaczęła mnie boleć. Rzuciłam mu ostre spojrzenie. Wzruszył ramionami, jakby niby nic. Jak go to padnę… to mu coś zrobię!
-Chciałaś, żebym cie puścił- podał mi rękę.
Ignorując jego rękę, wstałam rzucając mu pogardliwe spojrzenia. Dziwnie się czułam jak ktoś obserwował każdy mój ruch. Z cienia wyłoniły się para zielonych oczu.
-Stefan- powiedział z pogardą- Już zaciągasz biedną dziewczynę do łóżka? Ledwo wyszłam z skrzydła szpitalnego.
-Jak skończyły mi się panienki..- zaczęli się przekomarzać.
Z ich chwili nie uwagi wślizgnęłam się do skrzydła po swoje rzeczy. Muszę odnaleźć Simona. On na pewno się o mnie martwi. Odnalazłam telefon. No tak.. 20 nieodebranych połączeń.  Co ja mu powiem? Słuchaj Simon jest nocnym łowcom i nie mogłam odebrać.. Ja wale.
-Słucham..?- usłyszałam zaspany głos Simona.
Spanikowałam. Kurde co robić, co robić!?
-Ey.. Cześć Simon, to ja Agnes.
Usłyszałam jak Simon wstaje i jak jego łóżka jęczy ze starości.
-Agnes! Gdzie ty się podziewałaś przez te dwa dni? Nie dzwonisz, nie piszesz martwiłem się- jego troska dopija, jak ja go nie lubię okłamywać!
-Miałam bardzo ważną sprawę do załatwienia…- starałam się mówić obojętnym głosem.
-Aha-chyba mi nie uwierzył-Będziesz w poniedziałek w szkole?
-Co jest jutro?- straciłam poczucie czasu.
-Chciałaś powiedzieć dziś. Jest 4 w nocy. Niedziela. Agnes ty nie ogarze!
-Będę.- muszę.
-Przyjechać po ciebie? Mam samochód.
-Nie masz przecież 18!
-Są nowe przepisy.
-Aha, dobra. Muszę lecieć pa.
-Pa. Umiesz latać? Czy ja o czymś nie wiem?- nacisnęłam czerwoną słuchawkę
Oj Simonie, dużo ty nie wiesz. Ja wiem już za wiele. Chcę aby był to sen. Pragnę zobaczyć brata siedzącego na kanapie, trzymającego Tymbarka w ręku. Mówiącego "Agnes, wiesz jak ja ciebie lubię…?". Już nigdy go nie zobaczę. Nawet z nim się nie pożegnałam…  
Zamrugałam parę razy. Próbując odgonić łzy.
-Nie płacz.- usłyszałam zielonookiego.
-Wyjdź.
-Nie.
-Wyjdź do cholery bo ja wyjdę.
-Dobra- westchnął.
-Jakbyś czegoś potrzebowałam na stoliku masz dzwonek do Sophie.
-Dobra…
-Wyjdź- dokończył za mnie zdanie.
Do moich uszu dotarło trzaśniecie drzwiami.  Usiadłam na łóżku. Chciałam się zapaść pod ziemie. Nie mogłam już powstrzymać łez.
-Agnes…- Alex" usiadł" na łóżku.
-Zadowolony z mojego cierpienia?
-Musiałem ci to powiedzieć. Takie jest przeznaczenie  twoje. Myślisz, że ja chcę patrzeć na ciebie w taki stanie?
-Mogę jakość zobaczyć brata?- spojrzałam na Alexa.
-Nie. On jest już pochowany w Indrisie…
-To jedźmy tam! W każdej chwili Simon ma samochód…
-Tam nie dojedziesz samochodem ani samolotem lub statkiem.
-Ale…
-Agnes idź spać. Jutro szkoła.
-Nie chcę iść do szkoły. Nie chcę widzieć ludzi, którzy nie widzą prawdy jaka ich otacza. O demonach, nocny łowcach…
-Wiem jeszcze tylko tydzień. Chcesz aby Simon znał prawdę trzeba będzie go do tego przygotować. Jego matka..
-Mama- nie lubiłam określenia matka.
-Mama była wygnaną nocną łowczynią z tego z czego się dowiedziałem. Jego tata był przyziemnym. A babcia była przyziemną bo jest od strony taty…
-To dlaczego nie ma znaków?
-Bo pierwsze znaki się dostaje po latach ćwiczeń i one nie są po urodzeniu ty jesteś wyjątkiem.
-A..
-Agnes spać- pocałował mnie w czoło i zniknął.

Położyłam się na nie obolałym boku i próbowałam zasnąć. Lecz informacje, które mi przekazaną krążyły mi po głowie nie dając spokoju…
=================================================
Dziękuję za tyle komentarzy.<3 <3
 ZA KOLEJNE 10 BĘDZIE NASTĘPNY :) MOŻE BYĆ WIĘCEJ JA SIĘ NIE OBRAZĘ WRĘCZ PRZECIWNIE. :D
ZAPRASZAM NA ASKA----------->http://ask.fm/KingaJaniszewska
ZAPROŚ MNIE DO ZNAJOMYCH ABY BYĆ W KONFIE---
OSOBY W KONFIE ZAWSZE WIEDZĄ JAKO PIERWSZE O ROZDZIAŁACH!

sobota, 27 czerwca 2015

Demony, runy, nocni łowcy..


PRZECZYTAJ NOTKĘ NA DOLE. DZIĘKOWAĆ
************************************************************


Znajduje się w ogromnej bibliotece.
 Pachnie starością.  Alex prowadzi mnie do posągu Anioła, który trzyma kielich. Moje oczy próbują wszystko zobaczyć. Nie wiem czemu ale znam to miejsce. Chociaż nigdy tutaj nie byłam. Zaskakujące prawda?
-Co tutaj robimy?- spytałam Alexa, który stanął koło posągu.
Wyglądali identycznie.
-Agnes jesteś nocny łowcom- powiedział.
-Kłamiesz- warknęłam.
Znowu się zaczyna. Nocni łowcy? Pff.. bujdy. Jestem człowiekiem, od zawsze nim byłam i do końca swojego życia nim będę. Skrzyżowałam ręce. W  pomieszczeniu panował chłód żałuje, że nie zabrałam żadnej kurtki. Nie lubię zimna.
-Tak?- podniósł jedną brew-Spójrz na swoje ręce i nogi Agnes.
Zerknęłam na swoje ciało. Stłumiłam okrzyk zdumienia.  Zaczęłam gorączkowo przeglądać ciało. Wszędzie gdzie patrzyłam widziałam znaki. Wiły się na moim ciele jak węże.
-Co to jest?!- wskazałam swoje dłonie-Ja nie chcę tego!
Próbowałam to zdrapać (wiem głupi pomysł byłam spanikowana). Czarne znaki wyglądały jak tatuaże. Jak teraz pokaże się w szkole. Od razu zostanę uziemiona! Ja wale.
-Runy- powiedział spokojnie Alex.
Patrzyłam bez minuta na niego tępo. Mam dwa wyjścia: wyjść i udawać, że tego czegoś nie ma albo dowiedzieć się czegoś.
Chciałabym aby brat tutaj był.. Nie ma go już dwa tygodnie. Czasem wyjeżdżał na dwa miesiące wiedział, że jestem pod opieką Simona. Oczy zaczęły mnie piec. Jak ja nie lubię płakać!
Usiadłam na wolny fotelu. Wzięłam głęboki oddech i spytałam:
-Co to są runy?- spytałam starając się aby mój głos zabrzmiał  normalnie.
-Runy- to starożytne znaki, które Razjel przekazał Nocnym Łowcom aby mogli skuteczniej walczyć z demonami. Nocni  łowcy są to ludzie, którzy wypili krew z Anioła z Kielicha Anioła.  Nocnymi łowcami są również ich potomkowie . Kielich Anioła jest jeden z trzech Darów Anioła. Dzięki kielichowi Razjela, gdy zmieszał krew swoją i ludzką stworzył rasę ludzką Nocnych Łowców.- powiedział znużonym tonem jakby recytował znaną mu formułkę na pamięć.
-Aha- głowa zaczyna mnie boleć od tych informacji chociaż nie było ich za wiele.
-Stela- kontynuował Alex- jest podstawowym narzędziem Nelfim inaczej zwani Nocni Łowcy. KAŻDY Nelfim  nosi ją zawsze przy sobie , i to nią wycina się runy, przede wszystkich na własnej skórze ale nie tylko może być na drzwi gdy chcemy je otworzyć to zależy jaki run chcesz użyć.
-A jakie są runy?- spytałam tępo.
Wziął głęboki oddech i zaczął opowiadać. Starałam się zapamiętać chociaż połowę z tych rzeczy, który mówił. Z marnym skutkiem.
-  Acid: spalenie jakiejkolwiek powierzchni dotkniętej. Alliance: "Przymierze": pozwala Nephilim i Podziemnym walczyć z umiejętnościami i siłą "partnera". Runa została stworzona przez Clary dla Bitwy "Brocelind Plain" przeciw armii Valentine - demonów w Szklanym Mieście.  Agility: wyposaża noszącego w zręczność do ruszania się zręcznie i z wrodzoną gracją. Angelic Power: pierwszy i najbardziej znaczący znak runiczny dany Nocnym Łowcom przez Anioła Raziela. Nephilim otrzymują ten znak na inicjowaniu i oznaczeniu ich anielskiej więzi. Jest również często zastosowany do wpojenia anielskich właściwości broni, jak także zatarcia demonicznych śladów. Binding:  tworzy krąg kajdanków z ognia. Używany na przestępcach. Clairvoyant Sight: percepcja pozazmysłowa, pozwala zobaczyć to, co nie jest widoczne. Courage: potęguje odwagę. Deflect/Block: chroni, odpiera ciosy. Destruction: zniszczenie. Dexteritas: zręczność. Enlighten: oświecenie. Equilibrium: stały ślad, który daje noszącemu doskonałą równowagę. Fortitude: wiara, stworzone przez Fearie. Fearless: daje ochronę, pokonuje najskrytsze lęki.  Fire: tworzy ogień. Fortitude: wywołuje determinacje, wolę i siłę wewnętrzną. Fortis: dostarcza siłę.  Heightened Speed: nadzwyczajna prędkość w każdej sytuacji. Insight/Foresight: popiera bystrość umysłu i pomaga rozumieć i interpretuje sytuację albo istotę.  Iratze: wspomaga leczenie ran fizycznych, najskuteczniejsze, gdy jest rysowane przez ich Parabatai.  The Mark of Cain: daje on posiadaczowi ochronę, gdy ktoś spróbuje go zranić, to prześladowca poniesie siedmiokrotną zemstę. Użyty przez Clary , nie jest to dokońca znak runiczny, ponieważ nie zabija posiadaczy innych od Nephilim.  Mendelin: używany do znieczuleń na danej części ciała. Mnemosyne: doskonała pamięć fotograficzna. Necromancy: umieszczony na zmarłym Nephilim przywraca mu na krótką chwilę życie, po czasie, Nocny Łowca znów umiera.  Night-Vision: pozwala  widzieć w ciemności. Open:  otwiera zamknięte np. przedmioty, drzwi.  Parabatai: znak dla bliźniaczych partnerów Nocnych Łowców, wykorzystują oni siłę i zdolności "brata "bądź "siostry" Precision: doskonali celność, wyostrza zmysły.
-Kto to jest Clary??- spytałam .
-Clary Fray największa nocna łowczyni w  historii potrafiła sama tworzyć runy. Szkoda, że jej już nie ma. 100 lat minęło jak makiem zasiał..
-Alex?
-Hm?- patrzył gdzieś w przestrzeń.
-Z tego co mi mówisz znaczy… tłumaczysz jestem nocny łowcom?
-Tak- przytaknął.
Zaczęłam chodzić w tą i powrotem.
-Ale jak.. kiedy co?! Mój brat też jest nocny.. łowcom?
-Też.
-A mama i tata?
-Też.
-To czemu ja nie zabijam stworków.
-Demonów.
-Szczegół.-usiadłam z  powrotem na fotel.
-Bo rodzicie i twój brat musieli cie ukryć przed Mery twoją złą siostrą bliźniaczką. Nie. Nie jestem twoją prawdziwą siostrą. Gdy rodzi się Anioł rodzi się demon. Ale! Demony mogą się mnożyć jak pasożyty my już nie. Na szczęście są nocni łowcy. Nie tylko oni walczą z demonami.  Gdy śpisz lub jesteś czymś bardzo zajęta to idę z nimi walczyć.  Jestem… jakby to ci powiedzieć. Nie mam wszystkich mocy jak prawdziwy anioł-  kucnął przede mną- Gdy ukończysz  18 lat ja będę "prawdziwym" aniołem a ty będziesz toksyczna dla demonów. Już jesteś ale gdy wkroczysz w dorosłość sam widok i dotyk będzie sprawiał im ból. Musiałem wreszcie zaprowadzić się do instytutu. Tu będziesz bezpieczna.
-A Simon.. ja nie mogę go zostawić tak o.. będzie się martwił.. już się martwi..
-I tu mamy problem Agnes. Wiem, że Simon dla ciebie jest najważniejszy. Nie mogę mu zretuszować pamięci bo wtedy nie chciałabyś się uczyć na nocnego Łowce.
-On nie może zostać nocnym łowcom..? Nie będzie chociaż w domu siedział. I tak jego babcia jest na wykończeniu.
-Agnes nie jest to takie proste. On jest przyziemnym. Ale.. ostatnio zauważyłem, że dostrzega u ciebie runy. Jak wiesz ja je swoją moce zakrywam aby przyziemni nie widzieli. Ale on tak jakby nie jest przyziemny bo dostrzega coś czego normalny człowiek by nie widział.
-To…
-To można mu pokazywać twój świat. Ale tak aby się nie skapnął. Trzeba będzie go pilnować. Wszystko da się zrobić ale w wakacje. Zostało jeszcze tylko tydzień do końca roku. Wtedy już nie będzie z miłuj.
-Dobrze- ziewnęłam.
-Za dużo informacji jak na jeden dzień.


Oparłam się o róg fotela. Moje powieki stawały się coraz cięższe. Odpłynęłam w ramiona Morfeusza…


BIBLIOTEKA INSTYTUTU :D

INSTYTUT, W KTÓRYM JEST AGNES <3



============================================
O to kolejny rozdział! Mam nadzieje, że wam się spodobał ! 
Nie wiem czy wam się podoba, że akcja jest przyspieszona ale moim zdaniem jest lepiej. 
Zapraszam blog o runach, o bohaterach DA-->http://everythingofcityofbones.blogspot.com/
Z stamtąd wzięłam wszystkie informacje o runach. Nawet pojawiła się Clarissa! Jeszcze będzie wspomniana wiele razy tak samo jak Jace <3 Ale wszystko w swoim czasie :)
 JEŚLI BĘDZIE 10 KOMENTARZY TO KOLEJNY ROZDZIAŁ, MUSZĘ WAS TROCHĘ ROZRUSZAĆ ! W poprzedni blogu was trochę rozleniwiłam :(
Zapraszam na aska--->http://ask.fm/KingaJaniszewska
Zapraszam na moją konfe tam ZAWSZE dziewczyny wiedzą jakie pierwsze o rozdziałach. Zaproś mnie do znajomych i napisz mi, że chcesz być w konfie :)---> https://www.facebook.com/kinga.janiszewska.14
Miłego dnia <3

czwartek, 25 czerwca 2015

Instytut

Nie wiem jak to opisać…
Widziałam siebie, leżącą na łóżku w kościele? Nie Alex mówił, że "instytut" jaka głupia nazwa.  Koło mnie stało 4 postacie. Dziewczyna o czerwonych włosach, którą spotkałam za nim straciłam przytomność. Chłopak o intensywnej zieleni wpatrzony w dorosłego mężczyznę, który rozmawiał z chłopakiem, który miał dziwne znaki wijące się na cały ciele. Przypatrzyłam się w każdej osobie osobno. Wszyscy wyglądali  Em.. pięknie.  Moją największą uwagę przykuł chłopak rozmawiający z dorosłym mężczyzną o błękitnych oczach.  Miał w sobocie coś co przykuwało moją uwagę.  Gdy podeszłam bliżej mogłam usłyszeć ich rozmowę.
-Stefan idź po Sophie- powiedział niebieskooki.
-Nie- powiedział stanowczo Stefan- Parabatai idziesz!
Co to znaczy "Parabatai"  coś mi świta tylko kurde nie mogę sobie przypomnieć.
-Dobra!- warknął zielonooki.
-Czekaj idę z tobą! Mam sprawę do załatwienia.- powiedziała dziewczyna z długimi włosami.
W pomieszczeniu zostało tylko: Stefan, ja jako duch i niebieskooki. Stanęli naprzeciwko siebie. Starszy był wściekły na młodego (wczytałam z jego twarzy).  Niebieskooki, który górował wzrostem zagroził palcem Stefanowi.
-Jak co karzę iść po Sophie-jej imię powiedział  czułością- to masz iść a nie kazać swojemu Parabatai .- przewrócił oczami.
-Trochę ruchu nie zaszkodzi- wzruszył ramionami.
Oooo! Właśnie poznałam mięśniaka, który jest dupkiem. No pięknie!
-Musze zadzwonić po pilnuj tej dziewczyny. Coś czuje, że ona zagra dużo rolę w naszym życiu.- wyszedł z pomieszczenia.
Stefan przysunął sobie krzesło do mojego łóżka. Dobrze, że spałam bo jakby tak mi się przyglądał to  spaliłam bym buraka. Moja twarz nic nie wskazywała tylko epicki spokój. Poczułam dziwny dreszczyk spojrzałam w na sam koniec sali. Stał Alex uśmiechnięty koło otwartego okna. Coś knuł aż się boje zapytać. Palcem wskazującym machnął w stronę moje łóżka. Delikatny wietrzyk zdmuchnął moje krótsze włosy na twarz.  Stefan spojrzał się na okno i ruszył je zamknąć.  Gdy wrócił ostrożnie zabrał moje włosy z twarzy. Miał śmiertelnie poważna twarz. Nic nie dało się odczytać.
-Agnes czas się obudzić- powiedział Alex
Ostre pociągniecie zabrało mnie do ciała…
   ! ! !
Ostrożnie otworzyłam oczy. W sali panowała ciemność. Musiałam przymrużyć oczy aby dostrzec jakiekolwiek sprzęty lub meble.
-Alex?- szepnęłam
-Jestem tu.- poczułam , że mój anioł stróż usiadł koło mnie.
-Gdzie jesteśmy?
-W instytucie.
Zapadła pomiędzy nami cisza. Usiadła na brzegu łóżka. Gdy mój wzrok się przyzwyczaił do ciemność mogła zobaczyć wszystko tak jakby był dzień.  Dotknęłam ciepłą nogą zimną posadzki. Przeszedł mnie nie przyjemny dreszcz. Podeszłam do drzwi w poszukiwaniu włącznika. Po paru minutach macania ściany odnalazłam swój cel.
-Chodź. Czas ci powiedzieć kim jesteś. Agnes.


Bez słowa ruszyłam za nim w zimne korytarze, które były pokryte duży porterami. Patrzące na mnie  dziwne z ukosa. Powinnam się bać tego miejsca ale czułam się jak w domu..  
=============================================
ZAPRASZAM NA ASKA-------------->http://ask.fm/KingaJaniszewska
ZAPROŚ MNIE DO ZNAJOMYCH ABY BYĆ W KONFIE !--->https://www.facebook.com/kinga.janiszewska.14
OSOBY, KTÓRE SĄ W KONFIE ZAWSZE WIEDZĄ JAKO PIERWSZE O ROZDZIAŁACH. <3
Komentarz na zachętę? <3 

środa, 24 czerwca 2015

Kontakt z rzeczywistością

SOBOTA
Biegłam przez las.
Goniły mnie jakieś dziwne stwory.
Pragnę się obudzić z tego koszmaru, lecz nie mogę..
Nagle znikąd pojawia się światło
Otworzyłam oczy. Leżałam w swoim pokoju. Z okna wydobywały się poranne smugi światła. Przetarłam twarz ręką.
- Śpiąc królewna się zbudziła? - spytał się Alex ironicznie.
- Królewna się nie wyspała - przewróciłam się drugi bok.
Zapomniałam, że ma magiczne moce. Jednym machnięciem zrzucił pościel i mnie na podłogę. Krzyknęłam. Miednica zaczęła mnie boleć.
- Idiota - mruknęłam.
Usiadłam prosto. Nie chciało mi się wstawać. Zerknęłam na zegarek. No tak, 7:15.
Wcześniej się nie dało?! Przewróciłam oczami.
- Książę się wynosi, bo królowa musi się ubrać - prychnął i znikł z mojego pola widzenia.
Otrzepałam nogi (nawyk). Spojrzałam na temperaturę, jest ciepło. Środek czerwca. Żadna rewelacja. Zabrałam bieliznę, szorty, koszulkę i poszłam do łazienki. (Łazienka znajduje się obok mojego pokoju, wystarczy przejść przez drzwi, które stoją koło wielkiej szafy).
Przebrałam się i zaczęłam czesać niesforne włosy. Zrobiłam wysoką kitkę i ruszyłam do kuchni, gdzie czekał na mnie Anioł Stróż, który zrobił mi siniaka na skórze.
Z pomieszczenia wydobywały się piękne zapachy. W kuchni zastałam Alexa, machającego rękami. Może to się wydać dziwne, gdyby garnki i jedzenie nie latały wkoło.
- Siadaj - powiedział, nie patrząc na mnie.
- Tak jest, mamo - przewróciłam oczami.
Usiadłam przy stoliku i po paru minutach przede mną stała miska płatków i szklanka soku pomarańczowego. Zabrałam się za jedzenie.
- A umyjesz później? - spytałam z pełna buzią.
Zrobił minę osoby, która się zastanawia. Wiedziałam, że po mnie posprząta, nie ma nic pożytecznego do roboty. Jedynie przedrzeźnianie ludzi, na przykład: jak chodzi idealnie to pokazuje panią Lolek (dziwne nazwisko) jak jest strasznie wkurzona. Wielka kaczka. A czekaj, ta! Chroni mnie przed siłami zła, które nie istnieją.  Jedziemy dokądś.. nie do Instytutu! 
- Dobra, ale to jest ostatni raz, głupia dziewko! - machnął dłonią i naczynia znalazły się w zlewie.
Kłamie, zawsze tak gada, to.. chyba już 48 raz jak tak mówi. Uwielbia mówi na mnie "głupia dziewka", nie mam bladego pojęcia czemu. Ja nazywam go idiota, bo jest idiotą.
- Chodźmy, za dziesięć minut masz autobus! Zanim tam dojdziesz, to rok minie.
- Debil - mruknęłam
Pobiegłam po torbę…
 ***
Byliśmy coraz bliżej celu. Musieliśmy przejechać spory kawałek i zajęło to dużo czasu, zwłaszcza, że nasze miasto nie ma dobrych dróg. W moim brzuchu działo się coś dziwnego. Coś mnie przyciągało… Skóra w niektórych miejsca zaczęła piec.  Cały czas się drapałam.
Zauważyłam, że nikt nie zwraca na mnie uwagi. Na dziewczynę, która drapie się jak opętana.  Alex prawie się nie odzywał, tylko wskazywał drogę. Na jego twarzy widać było podniecenie. Na mojej znużenie. Wysiedliśmy.
Doszliśmy do zrujnowanego kościoła.  Alex otworzył mi drzwi. Nikt nie zwrócił uwagi na dziewczynę, która wchodzi na teren do rozbiórki.  Gdy podchodziliśmy coraz bliżej, to zrujnowany kościół nie wyglądał  tak samo jak przed bramą. Wyglądał na niezniszczony.
Wzięłam głęboki oddech. Ból głowy przyszedł znikąd. Skóra zaczęła mnie piec niesamowicie. Starałam się nie okazywać uczuć, ale moje zmagania szły marnie. Doszliśmy do potężnychh drzwi, które nie miały zamka. Wspaniale, jak tam się dostaniemy? Znaczy jak ja się dostanę, bo Alex może przechodzić przez ściany. 
- Popchnij drzwi - powiedział Alex.
Zrobiłam, co mi kazał. Wszedł jako pierwszy.  Machnął ręką, aby i ja weszła. Przez chwilę się wahałam. Gdy to zrobiłam, od razu pożałowałam.
Czułam jak moje ciało palił żywy ogień. Skóra zaczęła swędzieć jak nigdy dotąd.  Wszystko mi zesztywniało. Zobaczyłam tylko burze czerwonych włosów i straciłam kontakt z rzeczywistością…
============================================================================
 Mam nadzieje, że wam rozdział się spodobał! <3
Nie zapomnij zostawić KOMENTARZA na zachętę :D
Zaproś mnie do znajomych i badź w konfie tam jako pierwszych powiadamiam o rozdziałach!--> https://www.facebook.com/kinga.janiszewska.14
JAK MASZ WŁASNE BLOGA TO DAJ GO W KOMENTARZU TO CHĘTNIE POCZYTAM LUBIĘ DAWAĆ KOMENTARZE xd

Beta: Alixe♥

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Dam ci radę...

,,- Uważaj na siebie. Wrócę za parę dni - powiedział Michał.
- Dobra, dobra, zaraz samolot ci ucieknie - odpowiedziałam.
Pocałował mnie w policzek i wyszedł, zabierając ze sobą bagaż…"
Od tamtej pory go nie widziałam. Nie dzwonił, nie pisał. Bardzo się martwię. W Idrisie podobno nie ma zasięgu. Dokładnie nie wiem, gdzie jest to miasto.
Siedzę w kuchni i robię przekąskę dla moje przyjaciela Simona.  Dzisiaj będzie mi robił zdjęcie na Facebook'a. Tamto mi się znudziło. Mam dużo internetowych przyjaciół, którzy są… fałszywi. Simonowi mogę powiedzieć wszystko. Co mnie boli, co mnie gryzie.
- Smarujesz sobie rękę.
- Co? - spojrzałam tępo na Alexa.  
Zerknęłam na swoja rękę.
- Cholera! - mruknęłam.
Wytarłam dłoń z masła. Alex przewrócił oczami. Usiadł na brudnym blacie. Nie musi się martwić o brud, bo jest duchem, Aniołem Stróżem. Wkurzającym. Nie umiem tylko opisać jak bardzo.
- Dam ci radę: skupiaj się na tym, co robisz - wrzuciłam nóż  do zlewu ze złością.
- Powiem jedno słowo: WYNOCHA! - krzyknęłam.
- Nie - zabrałam kanapki i ruszyłam do małego salonu.
Alex oczywiście musiał iść za mną. Położyłam  kanapki na stoliku, zabrałam telefon i zaczęłam przeglądać portale. Alex zajrzał mi przez ramię i zaczął głośno komentować.
- Jak można w takich butach chodzić? Ta  dziewczyna wygląda, jakby ktoś walnął ją patelnią. A te ciuchy są brzydkie.
- Ogar! - położyłam telefon z powrotem na stolik. - Nudzi ci się? To znajdź sobie dziewczynę czy coś - powiedziałam znużonym głosem.
Usiadł koło mnie (lewitował jeden cm nad sofą). Jakby nigdy nic położył nogi na stolik, które przeleciały przez drewno.
- Kiedy pojedziesz ze mną do Instytutu? - spytał.
- Takie coś nie istnieje! - syknęłam.
Znowu się zaczyna! Będzie gadał jakieś brednie. Nie wiem, po co mi taki Anioł Stróż, który jest wkurzający. Przydaje się tylko do sprawdzianów i odpowiedzi. Tylko ja go słyszę i widzę, więc bez problemu mogę ściągać do woli. Dzisiaj jest czwartek, czyli najgorszy dzień. Dużo lekcji, wiele sprawdzianów, kartkówek. Ja walę... po co nam tyle tego?
- Nie? To w tę sobotę pojedziesz gdzieś ze mną. O-o-o-o-ok?
- Dobra, ale jak będzie Simon, to masz mnie nie rozpraszać! - przytaknął.
- Tak jest,  głupia dziewko! - miałam mu coś powiedzieć, ale usłyszałam pukanie do drzwi...
==================================================
Hej o to rozdział pierwszy! Mam nadzieje, że wam się podoba bo mi nie bardzo :/ XD
Ale cóż.. co zrobisz? Nic nie zrobisz!
Zapraszam na mojego aska ---------------->ask
Zapraszam na konfe, tam powiadamiam o rozdziałach ! ---> Zaproś, bądź w konfie :D
Komentarz na zachętę? :*
BETA: Alixe♥ 

sobota, 20 czerwca 2015

BOHATEROWIE

Główna bohaterka.

Mam na imię Agnes Mallory. Posiadam zielone oczy i brązowe włosy, które na końcu są fioletowe. 
Nie mam ani mamy ani taty.
Mieszkam z bratem Michałem. Niedawno skończył dwadzieścia lat. Jestem od niego młodsza o cztery lata. 
W sumie nie różnię się od innych nastolatek. No może.. jednym szczegółem: mam anioła stróża, który jest strasznie wkurzający.
Plecie jakieś głupoty, że jestem Nocnym Łowcą. Nie mówiłam o tym braciszkowi, bo jeszcze pomyśli, że zwariowałam.
Nie pamiętam rodziców. Zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałam pięć lat.
Lubię czytać książki, dobrze się uczę. Mam przyjaciela, który em... jest gejem.
Nazywa się Simon.
Nie wiem co jeszcze o sobie napisać... 
                                                                                   Lubię jeść naleśniki.



 PRZYJACIEL AGNES: Simon No, to ten.. jestem Simon Severa. 
Mieszkam niedaleko mojej przyjaciółki Agnes.
Pasjonuje się fotografią. Moją modelką jest Agnes. Jako jedyna mnie akceptuje, bo... jestem gejem.
Nie wstydzę się tego, ale czasem mi to przeszkadza. 
Nie mam chłopaka. Nikt nie wie o mojej orientacji oprócz Agnes. 
Dzięki niej przekonuje się do płci przeciwnej.
Oprócz fotografii lubię czytać książki. Nie posiadam ulubionej literatury. Czytam co popadnie.
Ostatnio zauważyłem dziwne zachowanie u Rozalii (tak ma na drugie imię, swojego trzeciego nie chciała podać).
Nie umiem tego wyjaśnić.. strasznie się o nią martwię.
Potrafi patrzeć na jakiś punkt przez parę minut bez mrugania. Do tego w niektórych momentach widzę na jej skórze czarne znaki,
Nie jestem tego pewien, może to moja wyobraźnia?
Nie wiem...

  

 WŁAŚCICIEL INSTYTUTU. 
Jestem znany pod imieniem Kacper Hause.
Moje prawdziwe imię to Gregorio Marian Hause.
Jestem właścicielem pięknego Instytutu w Brooklynie. Wychowuję dwóje dzieci.
Stefana i Bellę.
Moja żona zmarła po urodzeniu Belii. Bardzo ją przypomina.
Ze mną pracuje Sophie. Nasza służąca jest śliczną kobietą o szmaragdowych oczach. Bardzo mi się podoba, ale nie jest Nocnym Łowcą.
Nie chcę zostać wygnany...
CÓRKA HAUSA.
Rodzina, demony, rodzina, demony no i może imprezy.
Zabiłam tyle demonów, ile jest książek w bibliotece.
Kocham się przebierać i chodzić na imprezy.
Chłopaków zmieniam jak rękawiczki.
A par chyba mam ze trzydzieści...
Mam starszego brata Stefana. Jest strasznie nieznośny, arogancki  i niemiły. Ma swojego parabatai Gabriela Veramida. On jedyny wytrzymuje jego humorki.
Kręcą mnie wilkołaki i wampiry... ale nudzą mi się po paru minutach. Nie ma dla mnie chłopaka, który by sprawił,że czułabym się kobieco.





STEFAN HAUS. Nieziemsko piękny chłopak, który jednym spojrzeniem omami każdą kobietę.
Wierzę tylko sobie. Zasady są po to, aby je łamać. Jakiś drętwota je wymyślił. Uwielbiam patrzeć na ból demonów. Nie powinny tu być.
Trzeba było ze mną nie zadzierać. Zazwyczaj walczę mieczem. Dobrze posługuje się stelą.
Mam parabatai, który jest molem książkowym. Nie widać tego po nim, bo dobrze się ubiera. Dobrze strzela z łuku..






 








Gabriel Veramida
Książki i zabijanie to całe moje czasu spędzanie!
Zielone oczy i brązowe włosy.
Parabatai: Stefan Haus.
Nic więcej nie musisz wiedzieć.















================================================================

Anielska moc (Angelic Power) - Pierwsza i najpotężniejsza runa, podarowana Nocnym Łowcom przez anioła Razjela. Podkreśla anielskie pochodzenie. Runa często umieszczana jest także na broni, aby nadać jej anielskich właściwości lub oczyścić ją z mocy demonów.

Bezdźwięczność (Soundless) - Pozwala Nocnemu Łowcy poruszać się bezszelestnie.

Unik/Blok (Deflect/Block) - Chroni przed ciosami wrogów.

Precyzja (Precision) - Poprawia celność Nocnego Łowcy.

Intuicja/Przezorność (Insight/Foresight) - Wyostrza zmysły Nocnego Łowcy, co pozwala mu na szybszą ocenę sytuacji i podjęcie odpowiedniej reakcji na nadchodzące zagrożenie.

Rozumienie języków (Speak in Tongues) - Umożliwia posługiwanie się dowolnym językiem. Runa pozwala także na porozumiewanie się między sobą w sposób, którego nie rozumieją demony.

Siła (Strenght) - Zwiększa siłę fizyczną Nocnego Łowcy.

Przyśpieszenie (Heightened Speed) - Umożliwia Nocnemu Łowcy poruszanie się z nadzwyczajną szybkością.