GODZINA 4 W NOCY.
Czułam,
że moje ciało jest podniesione i przytulane do czegoś ciepłego. Otworzyłam
lekko jedno oko. Byłam w ramionach Stefana. Po czym poznałam? Po jego brązowych
oczach skupiony na drodze. Przyglądałam mu się z pełną uwagą…
-Wiem,
że jestem zajebisty. Twoje piękne oczy chyba nigdy nie widziały ideału.-
prychnęłam.
-Widziały,
widziały. Widzę ten ideał w dzień w dzień. Jest fotografem i moim przyjacielem- uniósł jedną brew.
-Chyba
dziewczynko nigdy nie widziałaś ideału..- przewróciłam oczami.
-Dupek!
-Miło
mi. Stefan jestem.- z daleko zaczęły się pojawiać mosiężne drzwi od skrzydła
szpitalnego.
-Puść
mnie!
-Dobrze.
Upadłam
na podłogę. Miednica, zaczęła mnie boleć. Rzuciłam mu ostre spojrzenie.
Wzruszył ramionami, jakby niby nic. Jak go to padnę… to mu coś zrobię!
-Chciałaś,
żebym cie puścił- podał mi rękę.
Ignorując jego rękę, wstałam rzucając mu pogardliwe spojrzenia. Dziwnie się czułam jak ktoś
obserwował każdy mój ruch. Z cienia wyłoniły się para zielonych oczu.
-Stefan-
powiedział z pogardą- Już zaciągasz biedną dziewczynę do łóżka? Ledwo wyszłam z
skrzydła szpitalnego.
-Jak
skończyły mi się panienki..- zaczęli się przekomarzać.
Z
ich chwili nie uwagi wślizgnęłam się do skrzydła po swoje rzeczy. Muszę odnaleźć
Simona. On na pewno się o mnie martwi. Odnalazłam telefon. No tak.. 20 nieodebranych
połączeń. Co ja mu powiem? Słuchaj Simon
jest nocnym łowcom i nie mogłam odebrać.. Ja wale.
-Słucham..?-
usłyszałam zaspany głos Simona.
Spanikowałam.
Kurde co robić, co robić!?
-Ey..
Cześć Simon, to ja Agnes.
Usłyszałam
jak Simon wstaje i jak jego łóżka jęczy ze starości.
-Agnes!
Gdzie ty się podziewałaś przez te dwa dni? Nie dzwonisz, nie piszesz martwiłem
się- jego troska dopija, jak ja go nie lubię okłamywać!
-Miałam
bardzo ważną sprawę do załatwienia…- starałam się mówić obojętnym głosem.
-Aha-chyba
mi nie uwierzył-Będziesz w poniedziałek w szkole?
-Co
jest jutro?- straciłam poczucie czasu.
-Chciałaś
powiedzieć dziś. Jest 4 w nocy. Niedziela. Agnes ty nie ogarze!
-Będę.-
muszę.
-Przyjechać
po ciebie? Mam samochód.
-Nie
masz przecież 18!
-Są
nowe przepisy.
-Aha,
dobra. Muszę lecieć pa.
-Pa.
Umiesz latać? Czy ja o czymś nie wiem?- nacisnęłam czerwoną słuchawkę
Oj
Simonie, dużo ty nie wiesz. Ja wiem już za wiele. Chcę aby był to sen. Pragnę
zobaczyć brata siedzącego na kanapie, trzymającego Tymbarka w ręku. Mówiącego
"Agnes, wiesz jak ja ciebie lubię…?". Już nigdy go nie zobaczę. Nawet
z nim się nie pożegnałam…
Zamrugałam
parę razy. Próbując odgonić łzy.
-Nie
płacz.- usłyszałam zielonookiego.
-Wyjdź.
-Nie.
-Wyjdź
do cholery bo ja wyjdę.
-Dobra-
westchnął.
-Jakbyś
czegoś potrzebowałam na stoliku masz dzwonek do Sophie.
-Dobra…
-Wyjdź-
dokończył za mnie zdanie.
Do
moich uszu dotarło trzaśniecie drzwiami.
Usiadłam na łóżku. Chciałam się zapaść pod ziemie. Nie mogłam już powstrzymać
łez.
-Agnes…-
Alex" usiadł" na łóżku.
-Zadowolony
z mojego cierpienia?
-Musiałem
ci to powiedzieć. Takie jest przeznaczenie
twoje. Myślisz, że ja chcę patrzeć na ciebie w taki stanie?
-Mogę
jakość zobaczyć brata?- spojrzałam na Alexa.
-Nie.
On jest już pochowany w Indrisie…
-To
jedźmy tam! W każdej chwili Simon ma samochód…
-Tam
nie dojedziesz samochodem ani samolotem lub statkiem.
-Ale…
-Agnes
idź spać. Jutro szkoła.
-Nie
chcę iść do szkoły. Nie chcę widzieć ludzi, którzy nie widzą prawdy jaka ich
otacza. O demonach, nocny łowcach…
-Wiem
jeszcze tylko tydzień. Chcesz aby Simon znał prawdę trzeba będzie go do tego
przygotować. Jego matka..
-Mama-
nie lubiłam określenia matka.
-Mama
była wygnaną nocną łowczynią z tego z czego się dowiedziałem. Jego tata był przyziemnym.
A babcia była przyziemną bo jest od strony taty…
-To
dlaczego nie ma znaków?
-Bo
pierwsze znaki się dostaje po latach ćwiczeń i one nie są po urodzeniu ty
jesteś wyjątkiem.
-A..
-Agnes
spać- pocałował mnie w czoło i zniknął.
Położyłam
się na nie obolałym boku i próbowałam zasnąć. Lecz informacje, które mi
przekazaną krążyły mi po głowie nie dając spokoju…
=================================================
Dziękuję za tyle komentarzy.<3 <3
ZA KOLEJNE 10 BĘDZIE NASTĘPNY :) MOŻE BYĆ WIĘCEJ JA SIĘ NIE OBRAZĘ WRĘCZ PRZECIWNIE. :D
ZAPRASZAM NA ASKA----------->http://ask.fm/KingaJaniszewska
ZAPROŚ MNIE DO ZNAJOMYCH ABY BYĆ W KONFIE---
OSOBY W KONFIE ZAWSZE WIEDZĄ JAKO PIERWSZE O ROZDZIAŁACH!
Rodzice Simona byli nocni łowcami?
OdpowiedzUsuńJA WALE *-* *0*
*_* Może.. xD
UsuńNocni Łowcy! <3 Aww *-*
OdpowiedzUsuńW sumie to Alex jest fajny, lubię go bardziej niż Agnes. xD
Pozdrawiam! :3
http://thankyou-rezi.blogspot.com and http://ajgor-fanfiction.blogspot.com =D
W sumie to ja też xDDD
UsuńCudowny :3
OdpowiedzUsuńdziękować <3
UsuńNOCNI ŁOWCY KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńOMG ja też xD <3
UsuńProsto i na temat :
OdpowiedzUsuńCudny 😍😘♥🍇🍆🍑
DZIĘKUJE <3
UsuńMega rozdział ;*
OdpowiedzUsuń