,,- Uważaj
na siebie. Wrócę za parę dni - powiedział Michał.
- Dobra,
dobra, zaraz samolot ci ucieknie - odpowiedziałam.
Pocałował
mnie w policzek i wyszedł, zabierając ze sobą bagaż…"
Od tamtej
pory go nie widziałam. Nie dzwonił, nie pisał. Bardzo się martwię. W
Idrisie podobno nie ma zasięgu. Dokładnie nie wiem, gdzie jest to miasto.
Siedzę w
kuchni i robię przekąskę dla moje przyjaciela Simona. Dzisiaj będzie mi
robił zdjęcie na Facebook'a. Tamto mi się znudziło. Mam dużo internetowych
przyjaciół, którzy są… fałszywi. Simonowi mogę powiedzieć wszystko.
Co mnie boli, co mnie gryzie.
- Smarujesz
sobie rękę.
- Co? -
spojrzałam tępo na Alexa.
Zerknęłam na
swoja rękę.
- Cholera! -
mruknęłam.
Wytarłam
dłoń z masła. Alex przewrócił oczami. Usiadł na brudnym blacie. Nie musi się
martwić o brud, bo jest duchem, Aniołem Stróżem. Wkurzającym. Nie umiem
tylko opisać jak bardzo.
- Dam ci
radę: skupiaj się na tym, co robisz - wrzuciłam nóż do zlewu ze złością.
- Powiem
jedno słowo: WYNOCHA! - krzyknęłam.
- Nie -
zabrałam kanapki i ruszyłam do małego salonu.
Alex
oczywiście musiał iść za mną. Położyłam kanapki na stoliku, zabrałam
telefon i zaczęłam przeglądać portale. Alex zajrzał mi przez ramię i
zaczął głośno komentować.
- Jak można w
takich butach chodzić? Ta dziewczyna wygląda, jakby ktoś walnął ją
patelnią. A te ciuchy są brzydkie.
- Ogar! -
położyłam telefon z powrotem na stolik. - Nudzi ci się? To znajdź sobie dziewczynę
czy coś - powiedziałam znużonym głosem.
Usiadł koło
mnie (lewitował jeden cm nad sofą). Jakby nigdy nic położył nogi na stolik, które
przeleciały przez drewno.
- Kiedy
pojedziesz ze mną do Instytutu? - spytał.
- Takie coś
nie istnieje! - syknęłam.
Znowu się
zaczyna! Będzie gadał jakieś brednie. Nie wiem, po co mi taki Anioł Stróż, który
jest wkurzający. Przydaje się tylko do sprawdzianów i odpowiedzi. Tylko ja go
słyszę i widzę, więc bez problemu mogę ściągać do woli. Dzisiaj jest
czwartek, czyli najgorszy dzień. Dużo lekcji, wiele sprawdzianów, kartkówek. Ja walę...
po co nam tyle tego?
- Nie? To w
tę sobotę pojedziesz gdzieś ze mną. O-o-o-o-ok?
- Dobra, ale
jak będzie Simon, to masz mnie nie rozpraszać! - przytaknął.
- Tak jest,
głupia dziewko! - miałam mu coś powiedzieć, ale usłyszałam pukanie do drzwi...
==================================================
Hej o to rozdział pierwszy! Mam nadzieje, że wam się podoba bo mi nie bardzo :/ XD
Ale cóż.. co zrobisz? Nic nie zrobisz!
Zapraszam na mojego aska ---------------->ask
Zapraszam na konfe, tam powiadamiam o rozdziałach ! ---> Zaproś, bądź w konfie :D
Komentarz na zachętę? :*
BETA: Alixe♥
BETA: Alixe♥
Super rozdział mordko :))
OdpowiedzUsuńRozdział mega. Już to kocham. Alex jest super. Ja tam bym się cieszyła z takiego anioła stróża. Przynajmniej ni byłoby nudno. Nie mogę sie doczekać nexta.
OdpowiedzUsuńPs.: Zapraszam do mnie http://obozksiezycowy.blogspot.com/ i http://uwazaj-o-czym-marzysz.blogspot.com/
Wszystko ekstra !!! Anioł stróż... ciekawe, ciekawe ;) Już chce poznać Gabriela !!! <3
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny ;* czekam na next !!!
Heh czekam na nexta xD
OdpowiedzUsuńCiekawego ale krótkie :(
Blog już dodany do ulubionych! 8)
OdpowiedzUsuńAlex strasznie mi się podoba, czuję że będzie mieszał i to ostro. xD
Weny życzę!
xoxo♥
http://thankyou-rezi.blogspot.com
Super!!! Czekam na następny. Blog bardzo w moim klimacie :* Pozdrawiam i życzę weny :D
OdpowiedzUsuńhttp://tylkonienawisc.blogspot.com/
Super rozdział ;*
OdpowiedzUsuń