PYTANIA OD MARTYNY!
1.Kto jest twoim idolem, autorytetem?
2.W jaki sposób chcesz spędzić wakacje?
3.Czy prowadzisz pamiętnik?
4.Czy zamierzasz kiedyś przestać blogować?
5.Jaki jest twój największy życiowy sukces?
6.Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
7.Jaka piosenka potrafi Cię rozśmieszyć?
8.Jaki masz stosunek do używek np. papierosów, alkoholu czy narkotyków?
9.Co sądzisz o osobach homoseksualnych? (pytanie pojawia się przez tą ustawę w USA)
10.W skali od 1 do 10 jak oceniasz swojego bloga?
Blog pani Martyny:http://thankyou-rezi.blogspot.com/
ODPOWIEDZI:
1. Nie mam swojego idola.
2.Zamierzam czytać książki, przespać wszystkie wyspane noce i pisać rozdziały :)
3. Nie. :)
4. Tak. Nie mogę przecież cały czas prowadzić bloga. :/ Ale zamierzam jak najdłużej !
5. W podstawówce zajęłam drugie miejsce w zawodach w warcabach stu polowym <3
6. I tu mamy problem bo nie wiem. Mam wiele zainteresowań. Zastanawiałam się nad nauczaniem Etyki lub zostanie bibliotekarką. Ale nic jeszcze nie jest pewne :D
7.https://www.youtube.com/watch?v=bMICiUCTmnI Uwielbiam tą piosenkę !
8. Nienawidzę ich! Nie mogę uwierzyć dlaczego ludzie tę świństwa biorą ! -,-
9. Nic o nich się sądzę. Cieszę się z ich szczęścia! Każdy człowiek powinien ich tolerować.
10. Oceniam na 5 XD Bo to mój numer w dzienniku !
NOMINUJE:
http://przezyjswojezycie.blogspot.com/?m=1
http://multigameplayguy-fanfiction.blogspot.com/
http://zahipnotyzowanaja.blogspot.com/?m=1#_=_
PYTANIA DO WAS!:
1. Dlaczego założyłaś bloga?
2.Kto cie motywuje?
3. Kto wiem o twoim blogu? (znajomi, rodzina)
4. W czasie pisania rozdziałów musisz mieć włączoną muzykę?
5. Jakie muzyki lubisz słuchać?
6. Denerwuje cię przeszkadzanie w trakcie pisania?
7. Długo zajmuje ci pisanie?
8. Zamierzasz prowadzić jeszcze jakieś blogi?
9. Jak długo będziesz go prowadziła?
10. Jaka jest twoja ulubiona postać?
wtorek, 30 czerwca 2015
Zadowolony z mojego cierpienia?
GODZINA 4 W NOCY.
Czułam,
że moje ciało jest podniesione i przytulane do czegoś ciepłego. Otworzyłam
lekko jedno oko. Byłam w ramionach Stefana. Po czym poznałam? Po jego brązowych
oczach skupiony na drodze. Przyglądałam mu się z pełną uwagą…
-Wiem,
że jestem zajebisty. Twoje piękne oczy chyba nigdy nie widziały ideału.-
prychnęłam.
-Widziały,
widziały. Widzę ten ideał w dzień w dzień. Jest fotografem i moim przyjacielem- uniósł jedną brew.
-Chyba
dziewczynko nigdy nie widziałaś ideału..- przewróciłam oczami.
-Dupek!
-Miło
mi. Stefan jestem.- z daleko zaczęły się pojawiać mosiężne drzwi od skrzydła
szpitalnego.
-Puść
mnie!
-Dobrze.
Upadłam
na podłogę. Miednica, zaczęła mnie boleć. Rzuciłam mu ostre spojrzenie.
Wzruszył ramionami, jakby niby nic. Jak go to padnę… to mu coś zrobię!
-Chciałaś,
żebym cie puścił- podał mi rękę.
Ignorując jego rękę, wstałam rzucając mu pogardliwe spojrzenia. Dziwnie się czułam jak ktoś
obserwował każdy mój ruch. Z cienia wyłoniły się para zielonych oczu.
-Stefan-
powiedział z pogardą- Już zaciągasz biedną dziewczynę do łóżka? Ledwo wyszłam z
skrzydła szpitalnego.
-Jak
skończyły mi się panienki..- zaczęli się przekomarzać.
Z
ich chwili nie uwagi wślizgnęłam się do skrzydła po swoje rzeczy. Muszę odnaleźć
Simona. On na pewno się o mnie martwi. Odnalazłam telefon. No tak.. 20 nieodebranych
połączeń. Co ja mu powiem? Słuchaj Simon
jest nocnym łowcom i nie mogłam odebrać.. Ja wale.
-Słucham..?-
usłyszałam zaspany głos Simona.
Spanikowałam.
Kurde co robić, co robić!?
-Ey..
Cześć Simon, to ja Agnes.
Usłyszałam
jak Simon wstaje i jak jego łóżka jęczy ze starości.
-Agnes!
Gdzie ty się podziewałaś przez te dwa dni? Nie dzwonisz, nie piszesz martwiłem
się- jego troska dopija, jak ja go nie lubię okłamywać!
-Miałam
bardzo ważną sprawę do załatwienia…- starałam się mówić obojętnym głosem.
-Aha-chyba
mi nie uwierzył-Będziesz w poniedziałek w szkole?
-Co
jest jutro?- straciłam poczucie czasu.
-Chciałaś
powiedzieć dziś. Jest 4 w nocy. Niedziela. Agnes ty nie ogarze!
-Będę.-
muszę.
-Przyjechać
po ciebie? Mam samochód.
-Nie
masz przecież 18!
-Są
nowe przepisy.
-Aha,
dobra. Muszę lecieć pa.
-Pa.
Umiesz latać? Czy ja o czymś nie wiem?- nacisnęłam czerwoną słuchawkę
Oj
Simonie, dużo ty nie wiesz. Ja wiem już za wiele. Chcę aby był to sen. Pragnę
zobaczyć brata siedzącego na kanapie, trzymającego Tymbarka w ręku. Mówiącego
"Agnes, wiesz jak ja ciebie lubię…?". Już nigdy go nie zobaczę. Nawet
z nim się nie pożegnałam…
Zamrugałam
parę razy. Próbując odgonić łzy.
-Nie
płacz.- usłyszałam zielonookiego.
-Wyjdź.
-Nie.
-Wyjdź
do cholery bo ja wyjdę.
-Dobra-
westchnął.
-Jakbyś
czegoś potrzebowałam na stoliku masz dzwonek do Sophie.
-Dobra…
-Wyjdź-
dokończył za mnie zdanie.
Do
moich uszu dotarło trzaśniecie drzwiami.
Usiadłam na łóżku. Chciałam się zapaść pod ziemie. Nie mogłam już powstrzymać
łez.
-Agnes…-
Alex" usiadł" na łóżku.
-Zadowolony
z mojego cierpienia?
-Musiałem
ci to powiedzieć. Takie jest przeznaczenie
twoje. Myślisz, że ja chcę patrzeć na ciebie w taki stanie?
-Mogę
jakość zobaczyć brata?- spojrzałam na Alexa.
-Nie.
On jest już pochowany w Indrisie…
-To
jedźmy tam! W każdej chwili Simon ma samochód…
-Tam
nie dojedziesz samochodem ani samolotem lub statkiem.
-Ale…
-Agnes
idź spać. Jutro szkoła.
-Nie
chcę iść do szkoły. Nie chcę widzieć ludzi, którzy nie widzą prawdy jaka ich
otacza. O demonach, nocny łowcach…
-Wiem
jeszcze tylko tydzień. Chcesz aby Simon znał prawdę trzeba będzie go do tego
przygotować. Jego matka..
-Mama-
nie lubiłam określenia matka.
-Mama
była wygnaną nocną łowczynią z tego z czego się dowiedziałem. Jego tata był przyziemnym.
A babcia była przyziemną bo jest od strony taty…
-To
dlaczego nie ma znaków?
-Bo
pierwsze znaki się dostaje po latach ćwiczeń i one nie są po urodzeniu ty
jesteś wyjątkiem.
-A..
-Agnes
spać- pocałował mnie w czoło i zniknął.
Położyłam
się na nie obolałym boku i próbowałam zasnąć. Lecz informacje, które mi
przekazaną krążyły mi po głowie nie dając spokoju…
=================================================
Dziękuję za tyle komentarzy.<3 <3
ZA KOLEJNE 10 BĘDZIE NASTĘPNY :) MOŻE BYĆ WIĘCEJ JA SIĘ NIE OBRAZĘ WRĘCZ PRZECIWNIE. :D
ZAPRASZAM NA ASKA----------->http://ask.fm/KingaJaniszewska
ZAPROŚ MNIE DO ZNAJOMYCH ABY BYĆ W KONFIE---
OSOBY W KONFIE ZAWSZE WIEDZĄ JAKO PIERWSZE O ROZDZIAŁACH!
sobota, 27 czerwca 2015
Demony, runy, nocni łowcy..
PRZECZYTAJ NOTKĘ NA DOLE. DZIĘKOWAĆ
************************************************************
Znajduje się w ogromnej bibliotece.
Pachnie starością. Alex prowadzi mnie do posągu
Anioła, który trzyma kielich. Moje oczy próbują wszystko zobaczyć. Nie wiem
czemu ale znam to miejsce. Chociaż nigdy tutaj nie byłam. Zaskakujące prawda?
-Co tutaj robimy?- spytałam Alexa, który stanął koło posągu.
Wyglądali identycznie.
-Agnes jesteś nocny łowcom- powiedział.
-Kłamiesz- warknęłam.
Znowu się zaczyna. Nocni łowcy? Pff.. bujdy. Jestem człowiekiem,
od zawsze nim byłam i do końca swojego życia nim będę. Skrzyżowałam ręce.
W pomieszczeniu panował chłód żałuje, że nie zabrałam żadnej kurtki. Nie
lubię zimna.
-Tak?- podniósł jedną brew-Spójrz na swoje ręce i nogi Agnes.
Zerknęłam na swoje ciało. Stłumiłam okrzyk zdumienia.
Zaczęłam gorączkowo przeglądać ciało. Wszędzie gdzie patrzyłam widziałam znaki.
Wiły się na moim ciele jak węże.
-Co to jest?!- wskazałam swoje dłonie-Ja nie chcę tego!
Próbowałam to zdrapać (wiem głupi pomysł byłam spanikowana).
Czarne znaki wyglądały jak tatuaże. Jak teraz pokaże się w szkole. Od razu
zostanę uziemiona! Ja wale.
-Runy- powiedział spokojnie Alex.
Patrzyłam bez minuta na niego tępo. Mam dwa wyjścia: wyjść i
udawać, że tego czegoś nie ma albo dowiedzieć się czegoś.
Chciałabym aby brat tutaj był.. Nie ma go już dwa tygodnie.
Czasem wyjeżdżał na dwa miesiące wiedział, że jestem pod opieką Simona. Oczy
zaczęły mnie piec. Jak ja nie lubię płakać!
Usiadłam na wolny fotelu. Wzięłam głęboki oddech i spytałam:
-Co to są runy?- spytałam starając się aby mój głos
zabrzmiał normalnie.
-Runy- to starożytne znaki, które Razjel przekazał Nocnym Łowcom
aby mogli skuteczniej walczyć z demonami. Nocni łowcy są to ludzie,
którzy wypili krew z Anioła z Kielicha Anioła. Nocnymi łowcami są również
ich potomkowie . Kielich Anioła jest jeden z trzech Darów Anioła. Dzięki kielichowi
Razjela, gdy zmieszał krew swoją i ludzką stworzył rasę ludzką Nocnych Łowców.-
powiedział znużonym tonem jakby recytował znaną mu formułkę na pamięć.
-Aha- głowa zaczyna mnie boleć od tych informacji chociaż nie
było ich za wiele.
-Stela- kontynuował Alex- jest podstawowym narzędziem Nelfim
inaczej zwani Nocni Łowcy. KAŻDY Nelfim nosi ją zawsze przy sobie , i to
nią wycina się runy, przede wszystkich na własnej skórze ale nie tylko może być
na drzwi gdy chcemy je otworzyć to zależy jaki run chcesz użyć.
-A jakie są runy?- spytałam tępo.
Wziął głęboki oddech i zaczął opowiadać. Starałam się zapamiętać
chociaż połowę z tych rzeczy, który mówił. Z marnym skutkiem.
- Acid: spalenie jakiejkolwiek powierzchni
dotkniętej. Alliance: "Przymierze": pozwala Nephilim i Podziemnym
walczyć z umiejętnościami i siłą "partnera". Runa została stworzona
przez Clary dla Bitwy "Brocelind Plain" przeciw armii Valentine -
demonów w Szklanym Mieście. Agility: wyposaża noszącego w
zręczność do ruszania się zręcznie i z wrodzoną gracją. Angelic
Power: pierwszy i najbardziej znaczący znak runiczny dany Nocnym Łowcom
przez Anioła Raziela. Nephilim otrzymują ten znak na inicjowaniu i oznaczeniu
ich anielskiej więzi. Jest również często zastosowany do wpojenia anielskich
właściwości broni, jak także zatarcia demonicznych śladów. Binding:
tworzy krąg kajdanków z ognia. Używany na przestępcach. Clairvoyant
Sight: percepcja pozazmysłowa, pozwala zobaczyć to, co nie jest widoczne. Courage: potęguje
odwagę. Deflect/Block: chroni, odpiera ciosy. Destruction: zniszczenie. Dexteritas: zręczność. Enlighten: oświecenie. Equilibrium:
stały ślad, który daje noszącemu doskonałą równowagę. Fortitude: wiara,
stworzone przez Fearie. Fearless: daje ochronę, pokonuje najskrytsze
lęki. Fire: tworzy ogień. Fortitude: wywołuje
determinacje, wolę i siłę wewnętrzną. Fortis: dostarcza siłę. Heightened
Speed: nadzwyczajna prędkość w każdej sytuacji. Insight/Foresight: popiera
bystrość umysłu i pomaga rozumieć i interpretuje sytuację albo istotę. Iratze: wspomaga
leczenie ran fizycznych, najskuteczniejsze, gdy jest rysowane przez ich
Parabatai. The Mark of Cain: daje on posiadaczowi ochronę, gdy
ktoś spróbuje go zranić, to prześladowca poniesie siedmiokrotną zemstę. Użyty
przez Clary , nie jest to dokońca znak runiczny, ponieważ nie zabija posiadaczy
innych od Nephilim. Mendelin: używany do znieczuleń na danej części
ciała. Mnemosyne: doskonała pamięć fotograficzna. Necromancy:
umieszczony na zmarłym Nephilim przywraca mu na krótką chwilę życie, po czasie,
Nocny Łowca znów umiera. Night-Vision: pozwala widzieć w
ciemności. Open: otwiera zamknięte np. przedmioty, drzwi. Parabatai: znak
dla bliźniaczych partnerów Nocnych Łowców, wykorzystują oni siłę i zdolności
"brata "bądź "siostry" Precision: doskonali
celność, wyostrza zmysły.
-Kto to jest Clary??- spytałam .
-Clary Fray największa nocna łowczyni w historii potrafiła
sama tworzyć runy. Szkoda, że jej już nie ma. 100 lat minęło jak makiem
zasiał..
-Alex?
-Hm?- patrzył gdzieś w przestrzeń.
-Z tego co mi mówisz znaczy… tłumaczysz jestem nocny łowcom?
-Tak- przytaknął.
Zaczęłam chodzić w tą i powrotem.
-Ale jak.. kiedy co?! Mój brat też jest nocny.. łowcom?
-Też.
-A mama i tata?
-Też.
-To czemu ja nie zabijam stworków.
-Demonów.
-Szczegół.-usiadłam z powrotem na fotel.
-Bo rodzicie i twój brat musieli cie ukryć przed Mery twoją złą
siostrą bliźniaczką. Nie. Nie jestem twoją prawdziwą siostrą. Gdy rodzi się
Anioł rodzi się demon. Ale! Demony mogą się mnożyć jak pasożyty my już nie. Na
szczęście są nocni łowcy. Nie tylko oni walczą z demonami. Gdy śpisz lub
jesteś czymś bardzo zajęta to idę z nimi walczyć. Jestem… jakby to ci
powiedzieć. Nie mam wszystkich mocy jak prawdziwy anioł- kucnął przede
mną- Gdy ukończysz 18 lat ja będę "prawdziwym" aniołem a ty
będziesz toksyczna dla demonów. Już jesteś ale gdy wkroczysz w dorosłość sam
widok i dotyk będzie sprawiał im ból. Musiałem wreszcie zaprowadzić się do
instytutu. Tu będziesz bezpieczna.
-A Simon.. ja nie mogę go zostawić tak o.. będzie się martwił..
już się martwi..
-I tu mamy problem Agnes. Wiem, że Simon dla ciebie jest
najważniejszy. Nie mogę mu zretuszować pamięci bo wtedy nie chciałabyś się
uczyć na nocnego Łowce.
-On nie może zostać nocnym łowcom..? Nie będzie chociaż w domu
siedział. I tak jego babcia jest na wykończeniu.
-Agnes nie jest to takie proste. On jest przyziemnym. Ale..
ostatnio zauważyłem, że dostrzega u ciebie runy. Jak wiesz ja je swoją moce
zakrywam aby przyziemni nie widzieli. Ale on tak jakby nie jest przyziemny bo
dostrzega coś czego normalny człowiek by nie widział.
-To…
-To można mu pokazywać twój świat. Ale tak aby się nie skapnął.
Trzeba będzie go pilnować. Wszystko da się zrobić ale w wakacje. Zostało
jeszcze tylko tydzień do końca roku. Wtedy już nie będzie z miłuj.
-Dobrze- ziewnęłam.
-Za dużo informacji jak na jeden dzień.
Oparłam się o róg fotela. Moje powieki stawały się coraz
cięższe. Odpłynęłam w ramiona Morfeusza…
BIBLIOTEKA INSTYTUTU :D |
INSTYTUT, W KTÓRYM JEST AGNES <3 |
============================================
O to kolejny rozdział! Mam nadzieje, że wam się spodobał !
Nie wiem czy wam się podoba, że akcja jest przyspieszona ale moim zdaniem jest lepiej.
Zapraszam blog o runach, o bohaterach DA-->http://everythingofcityofbones.blogspot.com/
Z stamtąd wzięłam wszystkie informacje o runach. Nawet pojawiła się Clarissa! Jeszcze będzie wspomniana wiele razy tak samo jak Jace <3 Ale wszystko w swoim czasie :)
JEŚLI BĘDZIE 10 KOMENTARZY TO KOLEJNY ROZDZIAŁ, MUSZĘ WAS TROCHĘ ROZRUSZAĆ ! W poprzedni blogu was trochę rozleniwiłam :(
Zapraszam na aska--->http://ask.fm/KingaJaniszewska
Zapraszam na moją konfe tam ZAWSZE dziewczyny wiedzą jakie pierwsze o rozdziałach. Zaproś mnie do znajomych i napisz mi, że chcesz być w konfie :)---> https://www.facebook.com/kinga.janiszewska.14
Miłego dnia <3
czwartek, 25 czerwca 2015
Instytut
Nie wiem jak
to opisać…
Widziałam
siebie, leżącą na łóżku w kościele? Nie Alex mówił, że "instytut"
jaka głupia nazwa. Koło mnie stało 4 postacie. Dziewczyna o czerwonych
włosach, którą spotkałam za nim straciłam przytomność. Chłopak o intensywnej
zieleni wpatrzony w dorosłego mężczyznę, który rozmawiał z chłopakiem, który
miał dziwne znaki wijące się na cały ciele. Przypatrzyłam się w każdej osobie
osobno. Wszyscy wyglądali Em.. pięknie. Moją największą uwagę
przykuł chłopak rozmawiający z dorosłym mężczyzną o błękitnych oczach.
Miał w sobocie coś co przykuwało moją uwagę. Gdy podeszłam bliżej mogłam
usłyszeć ich rozmowę.
-Stefan idź
po Sophie- powiedział niebieskooki.
-Nie-
powiedział stanowczo Stefan- Parabatai idziesz!
Co to znaczy
"Parabatai" coś mi świta tylko kurde nie mogę sobie
przypomnieć.
-Dobra!-
warknął zielonooki.
-Czekaj idę
z tobą! Mam sprawę do załatwienia.- powiedziała dziewczyna z długimi włosami.
W
pomieszczeniu zostało tylko: Stefan, ja jako duch i niebieskooki. Stanęli
naprzeciwko siebie. Starszy był wściekły na młodego (wczytałam z jego twarzy).
Niebieskooki, który górował wzrostem zagroził palcem Stefanowi.
-Jak co
karzę iść po Sophie-jej imię powiedział czułością- to masz iść a nie
kazać swojemu Parabatai .- przewrócił oczami.
-Trochę
ruchu nie zaszkodzi- wzruszył ramionami.
Oooo!
Właśnie poznałam mięśniaka, który jest dupkiem. No pięknie!
-Musze
zadzwonić po pilnuj tej dziewczyny. Coś czuje, że ona zagra dużo rolę w naszym
życiu.- wyszedł z pomieszczenia.
Stefan
przysunął sobie krzesło do mojego łóżka. Dobrze, że spałam bo jakby tak mi się przyglądał
to spaliłam bym buraka. Moja twarz nic nie wskazywała tylko epicki
spokój. Poczułam dziwny dreszczyk spojrzałam w na sam koniec sali. Stał Alex
uśmiechnięty koło otwartego okna. Coś knuł aż się boje zapytać. Palcem
wskazującym machnął w stronę moje łóżka. Delikatny wietrzyk zdmuchnął moje
krótsze włosy na twarz. Stefan spojrzał się na okno i ruszył je
zamknąć. Gdy wrócił ostrożnie zabrał moje włosy z twarzy. Miał
śmiertelnie poważna twarz. Nic nie dało się odczytać.
-Agnes czas
się obudzić- powiedział Alex
Ostre
pociągniecie zabrało mnie do ciała…
! ! !
Ostrożnie
otworzyłam oczy. W sali panowała ciemność. Musiałam przymrużyć oczy aby
dostrzec jakiekolwiek sprzęty lub meble.
-Alex?-
szepnęłam
-Jestem tu.-
poczułam , że mój anioł stróż usiadł koło mnie.
-Gdzie
jesteśmy?
-W
instytucie.
Zapadła
pomiędzy nami cisza. Usiadła na brzegu łóżka. Gdy mój wzrok się przyzwyczaił do
ciemność mogła zobaczyć wszystko tak jakby był dzień. Dotknęłam ciepłą
nogą zimną posadzki. Przeszedł mnie nie przyjemny dreszcz. Podeszłam do drzwi w
poszukiwaniu włącznika. Po paru minutach macania ściany odnalazłam swój cel.
-Chodź. Czas
ci powiedzieć kim jesteś. Agnes.
Bez słowa
ruszyłam za nim w zimne korytarze, które były pokryte duży porterami. Patrzące
na mnie dziwne z ukosa. Powinnam się bać tego miejsca ale czułam się jak
w domu..
=============================================
ZAPRASZAM NA ASKA-------------->http://ask.fm/KingaJaniszewska
OSOBY, KTÓRE SĄ W KONFIE ZAWSZE WIEDZĄ JAKO PIERWSZE O ROZDZIAŁACH. <3
Komentarz na zachętę? <3
środa, 24 czerwca 2015
Kontakt z rzeczywistością
SOBOTA
Biegłam przez las.
Goniły mnie jakieś dziwne stwory.
Pragnę się obudzić z tego koszmaru,
lecz nie mogę..
Nagle znikąd pojawia się światło…
Otworzyłam
oczy. Leżałam w swoim pokoju. Z okna wydobywały się poranne smugi światła.
Przetarłam twarz ręką.
- Śpiąc
królewna się zbudziła? - spytał się Alex ironicznie.
- Królewna
się nie wyspała - przewróciłam się drugi bok.
Zapomniałam,
że ma magiczne moce. Jednym machnięciem zrzucił pościel i mnie na podłogę.
Krzyknęłam. Miednica zaczęła mnie boleć.
- Idiota - mruknęłam.
Usiadłam
prosto. Nie chciało mi się wstawać. Zerknęłam na zegarek. No tak, 7:15.
Wcześniej
się nie dało?! Przewróciłam oczami.
- Książę się
wynosi, bo królowa musi się ubrać - prychnął i znikł z mojego pola widzenia.
Otrzepałam
nogi (nawyk). Spojrzałam na temperaturę, jest ciepło. Środek czerwca. Żadna
rewelacja. Zabrałam bieliznę, szorty, koszulkę i poszłam do łazienki. (Łazienka
znajduje się obok mojego pokoju, wystarczy przejść przez drzwi, które stoją koło wielkiej
szafy).
Przebrałam
się i zaczęłam czesać niesforne włosy. Zrobiłam wysoką kitkę i ruszyłam do
kuchni, gdzie czekał na mnie Anioł Stróż, który zrobił mi siniaka na skórze.
Z
pomieszczenia wydobywały się piękne zapachy. W kuchni zastałam Alexa, machającego
rękami. Może to się wydać dziwne, gdyby garnki i jedzenie nie latały wkoło.
- Siadaj -
powiedział, nie patrząc na mnie.
- Tak jest,
mamo - przewróciłam oczami.
Usiadłam przy
stoliku i po paru minutach przede mną stała miska płatków i szklanka soku
pomarańczowego. Zabrałam się za jedzenie.
- A umyjesz
później? - spytałam z pełna buzią.
Zrobił
minę osoby, która się zastanawia. Wiedziałam, że po mnie posprząta, nie ma nic
pożytecznego do roboty. Jedynie przedrzeźnianie ludzi, na przykład: jak chodzi
idealnie to pokazuje panią Lolek (dziwne nazwisko) jak jest strasznie wkurzona.
Wielka kaczka. A czekaj, ta! Chroni mnie przed siłami zła, które nie
istnieją. Jedziemy dokądś.. nie do Instytutu!
- Dobra, ale
to jest ostatni raz, głupia dziewko! - machnął dłonią i naczynia znalazły się w
zlewie.
Kłamie,
zawsze tak gada, to.. chyba już 48 raz jak tak mówi. Uwielbia mówi na mnie
"głupia dziewka", nie mam bladego pojęcia czemu. Ja nazywam go idiota,
bo jest idiotą.
- Chodźmy, za dziesięć minut masz autobus! Zanim tam dojdziesz, to rok minie.
- Debil -
mruknęłam
Pobiegłam po
torbę…
***
Byliśmy
coraz bliżej celu. Musieliśmy przejechać spory kawałek i zajęło to dużo czasu, zwłaszcza, że nasze miasto
nie ma dobrych dróg. W moim brzuchu działo się coś dziwnego. Coś mnie
przyciągało… Skóra w niektórych miejsca zaczęła piec. Cały czas się
drapałam.
Zauważyłam,
że nikt nie zwraca na mnie uwagi. Na dziewczynę, która drapie się jak
opętana. Alex prawie się nie odzywał, tylko wskazywał drogę. Na jego
twarzy widać było podniecenie. Na mojej znużenie. Wysiedliśmy.
Doszliśmy do
zrujnowanego kościoła. Alex otworzył mi drzwi. Nikt nie zwrócił uwagi na
dziewczynę, która wchodzi na teren do rozbiórki. Gdy podchodziliśmy coraz
bliżej, to zrujnowany kościół nie wyglądał tak samo jak przed bramą. Wyglądał na niezniszczony.
Wzięłam
głęboki oddech. Ból głowy przyszedł znikąd. Skóra zaczęła mnie piec niesamowicie.
Starałam się nie okazywać uczuć, ale moje zmagania szły marnie. Doszliśmy do
potężnychh drzwi, które nie miały zamka. Wspaniale, jak tam się dostaniemy? Znaczy
jak ja się dostanę, bo Alex może przechodzić przez ściany.
- Popchnij
drzwi - powiedział Alex.
Zrobiłam, co
mi kazał. Wszedł jako pierwszy. Machnął ręką, aby i ja weszła. Przez chwilę
się wahałam. Gdy to zrobiłam, od razu pożałowałam.
Czułam jak
moje ciało palił żywy ogień. Skóra zaczęła swędzieć jak nigdy dotąd.
Wszystko mi zesztywniało. Zobaczyłam tylko burze czerwonych włosów i straciłam
kontakt z rzeczywistością…
============================================================================
Mam nadzieje, że wam rozdział się spodobał! <3
Mam nadzieje, że wam rozdział się spodobał! <3
Nie zapomnij zostawić KOMENTARZA na zachętę :D
Zapraszam na aska-->https://www.facebook.com/kinga.janiszewska.14
Zaproś mnie do znajomych i badź w konfie tam jako pierwszych powiadamiam o rozdziałach!--> https://www.facebook.com/kinga.janiszewska.14
JAK MASZ WŁASNE BLOGA TO DAJ GO W KOMENTARZU TO CHĘTNIE POCZYTAM LUBIĘ DAWAĆ KOMENTARZE xd
Beta: Alixe♥
Beta: Alixe♥
poniedziałek, 22 czerwca 2015
Dam ci radę...
,,- Uważaj
na siebie. Wrócę za parę dni - powiedział Michał.
- Dobra,
dobra, zaraz samolot ci ucieknie - odpowiedziałam.
Pocałował
mnie w policzek i wyszedł, zabierając ze sobą bagaż…"
Od tamtej
pory go nie widziałam. Nie dzwonił, nie pisał. Bardzo się martwię. W
Idrisie podobno nie ma zasięgu. Dokładnie nie wiem, gdzie jest to miasto.
Siedzę w
kuchni i robię przekąskę dla moje przyjaciela Simona. Dzisiaj będzie mi
robił zdjęcie na Facebook'a. Tamto mi się znudziło. Mam dużo internetowych
przyjaciół, którzy są… fałszywi. Simonowi mogę powiedzieć wszystko.
Co mnie boli, co mnie gryzie.
- Smarujesz
sobie rękę.
- Co? -
spojrzałam tępo na Alexa.
Zerknęłam na
swoja rękę.
- Cholera! -
mruknęłam.
Wytarłam
dłoń z masła. Alex przewrócił oczami. Usiadł na brudnym blacie. Nie musi się
martwić o brud, bo jest duchem, Aniołem Stróżem. Wkurzającym. Nie umiem
tylko opisać jak bardzo.
- Dam ci
radę: skupiaj się na tym, co robisz - wrzuciłam nóż do zlewu ze złością.
- Powiem
jedno słowo: WYNOCHA! - krzyknęłam.
- Nie -
zabrałam kanapki i ruszyłam do małego salonu.
Alex
oczywiście musiał iść za mną. Położyłam kanapki na stoliku, zabrałam
telefon i zaczęłam przeglądać portale. Alex zajrzał mi przez ramię i
zaczął głośno komentować.
- Jak można w
takich butach chodzić? Ta dziewczyna wygląda, jakby ktoś walnął ją
patelnią. A te ciuchy są brzydkie.
- Ogar! -
położyłam telefon z powrotem na stolik. - Nudzi ci się? To znajdź sobie dziewczynę
czy coś - powiedziałam znużonym głosem.
Usiadł koło
mnie (lewitował jeden cm nad sofą). Jakby nigdy nic położył nogi na stolik, które
przeleciały przez drewno.
- Kiedy
pojedziesz ze mną do Instytutu? - spytał.
- Takie coś
nie istnieje! - syknęłam.
Znowu się
zaczyna! Będzie gadał jakieś brednie. Nie wiem, po co mi taki Anioł Stróż, który
jest wkurzający. Przydaje się tylko do sprawdzianów i odpowiedzi. Tylko ja go
słyszę i widzę, więc bez problemu mogę ściągać do woli. Dzisiaj jest
czwartek, czyli najgorszy dzień. Dużo lekcji, wiele sprawdzianów, kartkówek. Ja walę...
po co nam tyle tego?
- Nie? To w
tę sobotę pojedziesz gdzieś ze mną. O-o-o-o-ok?
- Dobra, ale
jak będzie Simon, to masz mnie nie rozpraszać! - przytaknął.
- Tak jest,
głupia dziewko! - miałam mu coś powiedzieć, ale usłyszałam pukanie do drzwi...
==================================================
Hej o to rozdział pierwszy! Mam nadzieje, że wam się podoba bo mi nie bardzo :/ XD
Ale cóż.. co zrobisz? Nic nie zrobisz!
Zapraszam na mojego aska ---------------->ask
Zapraszam na konfe, tam powiadamiam o rozdziałach ! ---> Zaproś, bądź w konfie :D
Komentarz na zachętę? :*
BETA: Alixe♥
BETA: Alixe♥
sobota, 20 czerwca 2015
BOHATEROWIE
Główna bohaterka.
Mam na imię Agnes Mallory. Posiadam zielone oczy i brązowe włosy, które na końcu są fioletowe.
Nie mam ani mamy ani taty.
Mieszkam z bratem Michałem. Niedawno skończył dwadzieścia lat. Jestem od niego młodsza o cztery lata.
W sumie nie różnię się od innych nastolatek. No może.. jednym szczegółem: mam anioła stróża, który jest strasznie wkurzający.
Plecie jakieś głupoty, że jestem Nocnym Łowcą. Nie mówiłam o tym braciszkowi, bo jeszcze pomyśli, że zwariowałam.
Nie pamiętam rodziców. Zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałam pięć lat.
Lubię czytać książki, dobrze się uczę. Mam przyjaciela, który em... jest gejem.
Nazywa się Simon.
Nie wiem co jeszcze o sobie napisać...
Lubię jeść naleśniki.
PRZYJACIEL AGNES: Simon No, to ten.. jestem Simon Severa.
Mieszkam niedaleko mojej przyjaciółki Agnes.
Pasjonuje się fotografią. Moją modelką jest Agnes. Jako jedyna mnie akceptuje, bo... jestem gejem.
Nie wstydzę się tego, ale czasem mi to przeszkadza.
Nie mam chłopaka. Nikt nie wie o mojej orientacji oprócz Agnes.
Dzięki niej przekonuje się do płci przeciwnej.
Oprócz fotografii lubię czytać książki. Nie posiadam ulubionej literatury. Czytam co popadnie.
Ostatnio zauważyłem dziwne zachowanie u Rozalii (tak ma na drugie imię, swojego trzeciego nie chciała podać).
Nie umiem tego wyjaśnić.. strasznie się o nią martwię.
Potrafi patrzeć na jakiś punkt przez parę minut bez mrugania. Do tego w niektórych momentach widzę na jej skórze czarne znaki,
Nie jestem tego pewien, może to moja wyobraźnia?
Nie wiem...
WŁAŚCICIEL INSTYTUTU.
Jestem znany pod imieniem Kacper Hause.
Moje prawdziwe imię to Gregorio Marian Hause.
Jestem właścicielem pięknego Instytutu w Brooklynie. Wychowuję dwóje dzieci.
Stefana i Bellę.
Moja żona zmarła po urodzeniu Belii. Bardzo ją przypomina.
Ze mną pracuje Sophie. Nasza służąca jest śliczną kobietą o szmaragdowych oczach. Bardzo mi się podoba, ale nie jest Nocnym Łowcą.
Nie chcę zostać wygnany...
CÓRKA HAUSA.
Rodzina, demony, rodzina, demony no i może imprezy.
Zabiłam tyle demonów, ile jest książek w bibliotece.
Kocham się przebierać i chodzić na imprezy.
Chłopaków zmieniam jak rękawiczki.
A par chyba mam ze trzydzieści...
Mam starszego brata Stefana. Jest strasznie nieznośny, arogancki i niemiły. Ma swojego parabatai Gabriela Veramida. On jedyny wytrzymuje jego humorki.
Kręcą mnie wilkołaki i wampiry... ale nudzą mi się po paru minutach. Nie ma dla mnie chłopaka, który by sprawił,że czułabym się kobieco.
STEFAN HAUS. Nieziemsko piękny chłopak, który jednym spojrzeniem omami każdą kobietę.
Wierzę tylko sobie. Zasady są po to, aby je łamać. Jakiś drętwota je wymyślił. Uwielbiam patrzeć na ból demonów. Nie powinny tu być.
Trzeba było ze mną nie zadzierać. Zazwyczaj walczę mieczem. Dobrze posługuje się stelą.
Mam parabatai, który jest molem książkowym. Nie widać tego po nim, bo dobrze się ubiera. Dobrze strzela z łuku..
Gabriel Veramida
Książki i zabijanie to całe moje czasu spędzanie!
Zielone oczy i brązowe włosy.
Parabatai: Stefan Haus.
Nic więcej nie musisz wiedzieć.
================================================================
Bezdźwięczność (Soundless) - Pozwala Nocnemu Łowcy poruszać się bezszelestnie.
Unik/Blok (Deflect/Block) - Chroni przed ciosami wrogów.
Precyzja (Precision) - Poprawia celność Nocnego Łowcy.
Intuicja/Przezorność (Insight/Foresight) - Wyostrza zmysły Nocnego Łowcy, co pozwala mu na szybszą ocenę sytuacji i podjęcie odpowiedniej reakcji na nadchodzące zagrożenie.
Rozumienie języków (Speak in Tongues) - Umożliwia posługiwanie się dowolnym językiem. Runa pozwala także na porozumiewanie się między sobą w sposób, którego nie rozumieją demony.
Siła (Strenght) - Zwiększa siłę fizyczną Nocnego Łowcy.
Przyśpieszenie (Heightened Speed) - Umożliwia Nocnemu Łowcy poruszanie się z nadzwyczajną szybkością.
Mam na imię Agnes Mallory. Posiadam zielone oczy i brązowe włosy, które na końcu są fioletowe.
Nie mam ani mamy ani taty.
Mieszkam z bratem Michałem. Niedawno skończył dwadzieścia lat. Jestem od niego młodsza o cztery lata.
W sumie nie różnię się od innych nastolatek. No może.. jednym szczegółem: mam anioła stróża, który jest strasznie wkurzający.
Plecie jakieś głupoty, że jestem Nocnym Łowcą. Nie mówiłam o tym braciszkowi, bo jeszcze pomyśli, że zwariowałam.
Nie pamiętam rodziców. Zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałam pięć lat.
Lubię czytać książki, dobrze się uczę. Mam przyjaciela, który em... jest gejem.
Nazywa się Simon.
Nie wiem co jeszcze o sobie napisać...
Lubię jeść naleśniki.
PRZYJACIEL AGNES: Simon No, to ten.. jestem Simon Severa.
Mieszkam niedaleko mojej przyjaciółki Agnes.
Pasjonuje się fotografią. Moją modelką jest Agnes. Jako jedyna mnie akceptuje, bo... jestem gejem.
Nie wstydzę się tego, ale czasem mi to przeszkadza.
Nie mam chłopaka. Nikt nie wie o mojej orientacji oprócz Agnes.
Dzięki niej przekonuje się do płci przeciwnej.
Oprócz fotografii lubię czytać książki. Nie posiadam ulubionej literatury. Czytam co popadnie.
Ostatnio zauważyłem dziwne zachowanie u Rozalii (tak ma na drugie imię, swojego trzeciego nie chciała podać).
Nie umiem tego wyjaśnić.. strasznie się o nią martwię.
Potrafi patrzeć na jakiś punkt przez parę minut bez mrugania. Do tego w niektórych momentach widzę na jej skórze czarne znaki,
Nie jestem tego pewien, może to moja wyobraźnia?
Nie wiem...
WŁAŚCICIEL INSTYTUTU.
Jestem znany pod imieniem Kacper Hause.
Moje prawdziwe imię to Gregorio Marian Hause.
Jestem właścicielem pięknego Instytutu w Brooklynie. Wychowuję dwóje dzieci.
Stefana i Bellę.
Moja żona zmarła po urodzeniu Belii. Bardzo ją przypomina.
Ze mną pracuje Sophie. Nasza służąca jest śliczną kobietą o szmaragdowych oczach. Bardzo mi się podoba, ale nie jest Nocnym Łowcą.
Nie chcę zostać wygnany...
CÓRKA HAUSA.
Rodzina, demony, rodzina, demony no i może imprezy.
Zabiłam tyle demonów, ile jest książek w bibliotece.
Kocham się przebierać i chodzić na imprezy.
Chłopaków zmieniam jak rękawiczki.
A par chyba mam ze trzydzieści...
Mam starszego brata Stefana. Jest strasznie nieznośny, arogancki i niemiły. Ma swojego parabatai Gabriela Veramida. On jedyny wytrzymuje jego humorki.
Kręcą mnie wilkołaki i wampiry... ale nudzą mi się po paru minutach. Nie ma dla mnie chłopaka, który by sprawił,że czułabym się kobieco.
STEFAN HAUS. Nieziemsko piękny chłopak, który jednym spojrzeniem omami każdą kobietę.
Wierzę tylko sobie. Zasady są po to, aby je łamać. Jakiś drętwota je wymyślił. Uwielbiam patrzeć na ból demonów. Nie powinny tu być.
Trzeba było ze mną nie zadzierać. Zazwyczaj walczę mieczem. Dobrze posługuje się stelą.
Mam parabatai, który jest molem książkowym. Nie widać tego po nim, bo dobrze się ubiera. Dobrze strzela z łuku..
Gabriel Veramida
Książki i zabijanie to całe moje czasu spędzanie!
Zielone oczy i brązowe włosy.
Parabatai: Stefan Haus.
Nic więcej nie musisz wiedzieć.
================================================================
Anielska moc (Angelic Power) - Pierwsza i najpotężniejsza runa, podarowana Nocnym Łowcom przez anioła Razjela. Podkreśla anielskie pochodzenie. Runa często umieszczana jest także na broni, aby nadać jej anielskich właściwości lub oczyścić ją z mocy demonów.
Bezdźwięczność (Soundless) - Pozwala Nocnemu Łowcy poruszać się bezszelestnie.
Unik/Blok (Deflect/Block) - Chroni przed ciosami wrogów.
Precyzja (Precision) - Poprawia celność Nocnego Łowcy.
Intuicja/Przezorność (Insight/Foresight) - Wyostrza zmysły Nocnego Łowcy, co pozwala mu na szybszą ocenę sytuacji i podjęcie odpowiedniej reakcji na nadchodzące zagrożenie.
Rozumienie języków (Speak in Tongues) - Umożliwia posługiwanie się dowolnym językiem. Runa pozwala także na porozumiewanie się między sobą w sposób, którego nie rozumieją demony.
Siła (Strenght) - Zwiększa siłę fizyczną Nocnego Łowcy.
Przyśpieszenie (Heightened Speed) - Umożliwia Nocnemu Łowcy poruszanie się z nadzwyczajną szybkością.
Subskrybuj:
Posty (Atom)