wtorek, 11 sierpnia 2015

Za pogonią prawdy część 1

Dziewczyna o imieniu Agnes leżała na skrzydle szpitalnym.  Straciła przytomność z powodu niedotlenia mózgu.  Nikt dokładnie nie wiedział jaka jest tego przyczyna oprócz Beli i Simona. Rudowłosa nie może sobie wybaczyć, że przez jej nieumyślną przyjaciółka trafiła do skrzydła. Tylko Simonowi, który akurat szedł do salonu, mógł odciągnąć Stefana od Agnes. Teraz jak najlepszy przyjaciel głównej bohaterki patrzy na nią to ma łzy w oczach. Jej szyja jest posiniaczona, żadna runa na nią nie działa. Rudowłosa musiała zawiadomić Cichych Braci. Lecz oni jej nie mogą pomóc…
Para kolegów była zrozpaczona. Nie wiedzieli co zrobić, dziewczyna wygląda jakby miała nigdy się nie obudzić…
                                                      *  *  *
Alkohol, taniec, alkohol i dużo seksu. Taka panowała impreza w domu wielkiego czarownika Brooklynu. Jej partner musiał na moment wrócić do instytutu. Więc do jego czasu pozwoliła sobie na gorące tańce z nieznajomymi. Na podeście, które znajdowało się po środku powiększonego salonu, siedział kot w koronie. Na jego część zostało wyprawione przyjęcie. Prezes Miau wyglądał jak kopia Garfilda tylko je sierść była  czarna jak noc.  Zabrała drinka z przechodzącego kelnera z tacą. Wypiła jednym haustem. Znowu wzięła kolejnego. I tak cały czas.
                                                 * * *
Magnus swoimi kocimi oczami sprawdzał jak goście się bawią. Grupka wampirów popijała krew. Wilkołaki tańczyli w małej grupce. Jego wzrok przykuła nelfinka, która często przychodziła na jego imprezy. -Jak ona miała?- pomyślał- No tak Nora.
Od razu można było stwierdzić, ze dziewczyna się schlała.  Przewrócił oczami.  Podszedł do dziewczyny. Przed chwilą straciła przytomność. Prychnął.
-Głupi Nelfinowie- warknął.
Przerzucił dziewczynę sobie przez ramę i ruszył do pokoju gościnne. Przez całą drogę karcił stworzyciela nocnych łowców za… wszystko!
                                        *  * *
Stefan z wielkim bólem głowy wstał z dywanu. Nie miał bladego pojęcia co robi na dywanie i w ciągu 2 poprzednich dni.  Przeczesał swoje włosy, które wyglądały jakby piorun je strzelił. Był cały zesztywniały, przetarł obolały kark. Poszedł do kuchni w poszukiwaniu steli (często ją tam zostawia, zazwyczaj koło masła). W pomieszczeniu zastał siostrę, która była lekko podenerwowana.
-Co masz taką minę?- dostrzegł stelę, narysował runę leczącą, która przyniosła szybkie ukojenie.
-Wydaje ci się- głos jej się Trząs.
-Gdzie Agnes?- zamarła.
-W… Indrisie- teraz to on zamarł.
-Co ona tam robi!?- warknął.
-Nie wiem!- powiedziała spanikowana- Narysowała bramę i wyszła powiedziała, że wróci jeszcze dzisiaj- skłamała.
-Cholera- ruszył w kierunku drzwi.
-Gdzie idziesz?- spytała.
-Do Indrisu.
-Ale można tak o wejść!- zatrzymał się spojrzał się tępo na siostrę.
-Magnus Bane siostrzyczko- po czym wyszedł.
-Cholera!- szepnęła.
Wybiegła z kuchni.
                                           *  *  *
Simon siedział przy swoje przyjaciółce, która nie chciała się budzić . Błagam aby otworzyła swoje piękne oczy.
-Agnes obudzić się! Potrzebuje cie- szepcze.
-Simon- krzyknęła rudowłosa.
-Co?- spytał zmęczony głosem, nie spał całą noc z nadzieja, że przyjaciółka się z budzi.
-Stefan się obudził i zachowuje się normalnie! Jedzie teraz do Indrisu!- powiedziała spanikowana.
-Ale… po co?
-Bo powiedziałam, że Agnes pojechała do tam bo musi pozałatwiać parę spraw.
-Cholera- mruknął.
-Trzeba go powstrzymać! Clace się dowie, że ukrywamy Agnes przed nimi wtedy będziemy mieć kłopoty.
-Mamy motor?- skierowali się w stronę wyjścia.
-Mamy ale czy działa to nie wiem.
-Zobaczmy.
                                                     *  *  *
Gdy Agnes została sama wreszcie otworzyła oczy. Nie chciała aby ktoś przy niej był. Potrzebowała samotności, które jej bardzo brakowało. Nagle do niej dotarło, że Stefan kieruje się do Indrisu. Wstała i pobiegła po list. Podświadomie czuła, że ten list będzie związanym z Indrisem.
                                                      * * *
Rzucił motor na chodnik. Nie przejmując się czy ktoś go ukradnie lub zniszczy. Zapukał do domu czarnoksiężnika. Otworzył mu ubrany oczywiście  półnagi.
-No wreszcie!- chłopak uniósł jedną brew- Ta wasza Nora, dziwne imię, nachlała się i musiałem jej udostępnić pokój.
-Ale ja nie po to tu przyjechałem.
-Trudno się mówi, nie będziemy rozmawiać dopóki jej stąd nie zabierzesz.
-Dobra-warknął- Gdzie jest?
-Schodami do góry, pierwsze drzwi na lewo-wpuścił gościa.
Wkurzony Nelfim ruszył za wskazówkami Magnusa. Gdy wszedł do pokoju dziewczyna akurat się budziła. Miała potargane włosy, brudną koszulkę i pogniecione spodnie.
-Gdzie ja jestem?- szepnęła.
-Chodź- warknął.
Skacowana dziewczyna ruszyła posłusznie za chłopakiem. Magnus na pożegnanie kiwnął głową.
                                                          * * *
-Szybciej!- powiedziała rudowłosa.
-Chcesz mieć policje na karku?- powiedział Simon, gdy zobaczył radiowóz jadący w przeciwną stronę.
-Mam nadzieje, że nie jest w drodze- spanikowana rozglądała się na boki.
-Mogłaś nie kłamać.- stwierdził.
-A co miałam powiedzieć? Słuchaj Stefan bo… Agnes jest teraz w szpitalu jest w śpiące przez ciebie. Załamka w jego strony totalna.
-Dojeżdżamy- mruknął.
Gdy wysiedli  z samochodu po schodkach schodzili Stefan i Nora. Simon walnął się w czoło. Kompletnie   zapomniał o swoje dziewczynie. Rudowłosa wyskoczyła z samochodu.
-Stefan! Nora!- spojrzał w ich stronę.
Chłopak Agnes nie miał zadowolonej miny. Postanowił zostać w samochodzie.
                                                                        * * *
-Zabierzcie ją- warknął.
-Zaraz muszę ci coś powiedzieć!- przewrócił oczami.
-Mów.
-Agnes nie wyjechała jest w instytucie!
-Co?!- rudowłosa złapała w ostatniej chwili Norę, która sunęła się z ramienia Stefana.
-Ja…
-Czemu mnie okłamałaś?!- ryknął
-Bo…- odwrócił się na pięcie i skierował się do motoru.
Do uszu Izzy dobiegł ryk silnika. Dziewczyna westchnęła. Zaprowadziła na tył siedzenia samochodu skacowaną Norę. Usiadła na przód i kazała Simonowi wcisnąć pedał gazu.
-To się źle skończy- pomyślała.
                                                              * * *
(W tym samym czasie)
Włożyła do plecaka broń, list i zapasowe ubrania. Wzięła głęboki oddech. Podeszła do wolnej ściany i narysowała runę(która znała a nie była w szarej księdze). Ściana zaczęła się otwierać pokazując portal. Dziewczyna krzyknęła; "Indris!" i weszła do portalu.
                                             *  *  *
Gdy dojechali na miejsce Stefana nie było. Simon zaniósł dziewczynę do jej pokoju. Bella poszła do skrzydła szpitalnego ale tam nie zastała Agnes. Bella krzyknęła przerażona. Gdy chłopak usłyszał krzyk przybiegł natychmiast.
-Nie ma jej- jęknęła.
-Ale jak to możliwe?!
-Chyba usłyszała naszą rozmowę.
-Cholera!- mruknął.
-Gdzie ona jest!?- spytał przestraszony chłopak.
-W.. w… w.. Indrisie. Podsłuchała naszą rozmowę i ruszyła w poszukiwaniu ciebie.
-Kurwa- szepnął-Ale ona jak?
Nagle instytut przeszła fala mocy.
-Portal- szepnęli wszyscy.
Wszyscy rzucili do jej pokoju. Gdy weszli dostrzeli ostatnie smugi portalu. Stefan uderzył w ścianę. Po jego dłonie przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
-I co teraz?- spytała rudowłosa.
-Magnus Bane on może otworzyć nam bramę.
-Ale to jest niedozwolone!- uniósł jedną brew, wyglądał teraz jak anioł śmierci.
-A kto powiedział, że chcę pod samą Alicante?
                                       *  *  *
Dziewczyna upadła prosto twarzą na piasek. Oparła się na łokcie. Leżała na plaży przed nią był las. Zakaszlała. Wstała i otrzepała się pasiek.
Gdzie teraz?- pomyślała.
-Na zachód- przed nią pojawił się Alex.
-Dziękuje. Gdzie byłeś cały czas?
-W sądzie. Spokojnie nic ważnego.
-Aha.
Ruszyła w stronę zachodu.
                                           *  *  *
-Nie wiedziałem, że aż tak działam na potomku Nelfinów-   w progu stanął Magnus Bane.
-Potrzebujemy twojej pomocy- powiedział Stefan.
-A zapłacicie?
-Tak.
-Wchodźcie
Zaprowadził wszystkich do kuchni. Nalał każdemu kawy i spytał jaka jest sytuacja.  
-…Więc musisz  stworzyć dla nas portal- dokończył swoją historie Stefan.
-To nie jest takie łatwe jak myślicie! Przyjdzie wieczorem a portal już będzie.
-Wieczorem!?- spytał zażenowany chłopak.
-Inaczej się nie da! A teraz wynocha- wygonił ich za drzwi.

-Głupi Nelfinowie!- warknął Magnus.

===================================================     
Jak widzicie akcja się rozwinęła! Myślicie, że Stefan odnajdzie ukochaną? Czy Agnes odkryje tajemnice swojej rodziny?    Czy ten list jest pułapką? Dowiecie w najbliższych rozdziałach :) Za 10 komentarzy będzie następnych <3

10 komentarzy:

  1. Świetny! Ale czm piszesz w trzeciej osobie ? nv, ale mam takie wrażenie xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo lepiej mi się piszę. A teraz można się dowiedzieć co robią poszczególne postacie. :)
      Wcześniej to nie było możliwe. A dla mnie jest lepiej :P

      Usuń
  2. No po prostu Genialny jak zawsze nic dodać nic ująć. *.* czekam na następny <3
    Tak samo chamska reklama jak zawsze ;)
    www.marzenie-byc-szczesliwym.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie ostro. Tyle powiem.
    PS: Cudo!!! Kiedy next?
    http://przepowiednia-mocy-cierpienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O MATKO CHCĘ JUŻ KOLEJNY ROZDZIAŁ BŁAGAM POSZ GO SZYBKO !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ROOOOOZDZIAŁ CHCĘ!

    OdpowiedzUsuń